Gdy tylko nadeszły ciepłe wakacyjne dni, Wolszczak natychmiast ruszyła nad wodę. Jeśli aktorka nie może wyjechać na dłużej, jedzie nad Zalew Zegrzyński. To jej ulubione miejsce na krótki wypad.
Jak donosi "Życie na gorąco" właśnie tam ostatnio Wolszczak zasiadła za kierownicą jachtu motorowego, a później wraz z mężem szusowała po wodzie na skuterze. Oprócz relaksu i frajdy, taka jazda jest doskonałym ćwiczeniem mięśni ud i łydek.
Wolszczak połączyła więc przyjemne z pożytecznym, jak na praktyczną kobietę przystało.