Zaprzeczała i zaprzeczała, aż w końcu stwierdziła, że nie będzie dalej kłamać. Grażyna Wolszczak przyznała się, że poddaje się zabiegom estetycznym:
- Robię wszystko, co się da (...) Ale nieregularnie i bez specjalnego przywiązania. Mam lepiej niż inne kobiety, bo mam zaprzyjaźnioną osobę, która do mnie dzwoni, jak kupuje nową maszynę i chce, bym ją wypróbowała. Albo kiedy mnie długo nie ma, to dzwoni i lecę. Nie muszę o tym pamiętać i to jest duży luz - powiedziała Wolszczak w rozmowie z Faktem.
Zobacz: Edyta Pazura przeszła operacje plastyczne? Poprawienie jej urody kosztowało Czarka 50 tysięcy!
Wolszczak nie ukrywa, że wygląd odgrywa w jej życią dużą rolę:
- Jak patrzę w lustro to widzę upływający czas. Może rzeczywiście dla mnie jest trochę bardziej łaskawy - mówi aktorka w Fakcie. - Myślę, że wszystko jest dla ludzi, ale trzeba to robić z głową. Słabe jest to, że wszyscy zaczynają wyglądać tak samo. Mam nadzieję, ze nie wpadnę w pułapkę, w którą wpada sporo kobiet - dodaje.
Naszym zdaniem, Wolszczak podchodzi bardzo rozsądnie do medycyny estetytycznej. Z jej pomocą wygląda bardzo dobrze jak na swoje 56 lat. Mamy nadzieję, że umiar w ilości zabiegów i zdrowy rozsądek jej nie opuszczą!