Niedawno zakończyły się zdjęcia do nowego filmu Wojtka Smarzowskiego "Wołyń", który ukaże tragiczne wydarzenia na Wołyniu w latach 1943–1944. Sam reżyser przyznał, że jest to najbardziej wymagający film w jego karierze. Co wyróżnia go od pozostałych tytułów Smarzowskiego? Otóż na planie pracował tłum statystów, zdjęcia trwały długo, a sceny kręcono w różnych lokalizacjach. Co więcej, w filmie zobaczymy małych aktorów, z którymi praca nie należy do najłatwiejszych.
– Najtrudniejsze było dla mnie to, jak przeprowadzić dzieci, małych aktorów, przez tę historię – mówił Smarzowski. W roli głównej wystąpiła wyłoniona w castingu Michalina Łabacz. – Około 250 dziewczyn przyszło na zdjęcia próbne – zdradzał reżyser. – Do Michaliny było mi najbliżej, to bardzo dobra aktorka.
Główną bohaterka filmu jest Zosia Głowacka, która wraz z rodzicami mieszka w małej wiosce zamieszkanej przez Ukraińców, Polaków i Żydów. 17-latka darzy uczuciem swojego rówieśnika - Ukraińca Petrę. Jednak ojciec postanawia wydać ją za bogatego polskiego wdowca z dwójką dzieci. Wkrótce wybucha wojna i mieszkańcy wioski są świadkami sowieckiej okupacji, a później niemieckiego ataku na ZSRR. Wśród tych tragicznych wydarzeń Zosia musi ocalić siebie i swoje dzieci, czytamy na tvp.info.
Zobacz: Rozenek zrobi z "Dody" damę
Premiera filmu zapowiedziana jest na 7. października. Na ekranie zobaczymy m.in.: Arkadiusza Jakubika, Wasyla Wasylia, Lecha Dyblika, Jacka Braciaka, Izabelę Kunę, Tomasza Sapryka, Wojciecha Zielińskiego.
Zobacz zwiastun: