"Ameryka Express" wróciło na antenę w wielkim stylu. W wyścigu udział bierze osiem par. Są to: Paweł Deląg i Dariusz Lipka, Karolina Pisarek i Marta Gajewska-Komorowska, Patrycja Markowska i Żaneta Lubera, Grażyna Wolszczak i Filip Sikora, Grzegorz Collins i Rafał Collins, Marcin Różalski i Bartek Fabiński, Iwona Burnat i Reggie Benjamin, Małgosia Heretyk i Ernest Musiał. Po lekturze pierwszego odcinka można odnieść wrażenie, że gwiazdy niczego się nie nauczyły i nadal popełniają podstawowe błędy. Uważni widzowie doskonale wiedzą, że wybierając się do "Ameryka Express" trzeba ograniczyć bagaż, zrezygnować z walizek na rzecz plecaków czy zabrać wygodne buty. Problemy z bagażami pojawiły się już w pierwszych minutach programu. Gwiazdy musiały dostać się na górę, gdzie miały przepakować wszystkie rzeczy do plecaków. Ci, którzy wzięli walizki, mieli spory problem z przemieszczaniem się. Iwona Burnat w podróż zabrała dwie maskotki, które wyglądały jak jej ukochane psy. Jej mąż postanowił natomiast zabrać garnitur i buty Gucci. Uwagę zwracało także obuwie "żony Hollywood". Pojawiła się ona w balerinkach, które w połączeniu z walizką i schodami tworzyły niebezpieczną kombinację. Bracia Collins wydawali się perfekcyjnie przygotowani do programu. Zadbali o jedzenie i odpowiedni ubiór, jednak jeden z nich nawet nie przymierzył butów przez wyjazdem! Nowe, nierozchodzone buty podczas wyścigu nie są dobrym pomysłem...
Co myślicie o nowym sezonie "Ameryka Express"?