WŚCIEKŁY Rzeźniczak odpowiada na zarzut, że skąpi na umierającego syna! Szybko to usunął, ale MAMY SCREENA!

Zbiórka na leczenie syna Magdy Stępień i Jakuba Rzeźniczaka wzbudziła niemałe poruszenie w sieci i od tygodnia żyją nią wszystkie media w całym kraju. Zrzutka na walczącego ze złośliwym nowotworem wątroby Oliwiera wywołała ogromne kontrowersje, bo do tej pory jego rodzice chwalili się w sieci opływającym w luksusy życiem. W trakcie, gdy Magda Stępień musi mierzyć się z krytyką, ojciec jej dziecka zaszył się pod ziemię. Jakub Rzeźniczak od momentu powstania zbiórki nie komentował działań matki swojego syna. Uniemożliwił też wypowiadanie się innym, blokując komentarze na swoim profilu. 

350 tysięcy udało się zebrać w zaledwie 7 godzin, jednak zbiórka dalej trwała. Magda Stępień zakończyła ją dopiero 5 lutego, kiedy skrytykował ją Dziki Trener. Popularny w sieci instruktor zauważył, że ojciec dziecka zarabia fortunę i obraca się w środowisku milionerów. W odpowiedzi Magda Stępień stwierdziła, że jeśli jej syn umrze, to winę za to ponosi Dziki Trener. Później tłumaczyła, że pochodzi z biednego domu, mieszka w jednym pokoju z dzieckiem u swojej mamy i utrzymuje się z niskich alimentów od Rzeźniczka.

NIE PRZEGAP: 27 lat młodsza partnerka rzuciła już Jarosława Kreta?! Sensacyjne doniesienia!

Zdaniem wielu, to nie zmienia faktu, że Oliwier ma bardzo bogatego ojca i jego obowiązkiem jest pokrycie kosztu leczenia chłopczyka. Jakub Rzeźniczak jest już związany z inną kobietą, na którą nie szczędzi sporych pieniędzy. Kilka tygodni temu zakochani pływali na jachcie w Miami, latali helikopterem nad Manhattanem, a Kuba podarował Paulinie pierścionek zaręczynowy za około 50 tysięcy złotych. Wielu nie ma wątpliwości, że piłkarza jest stać na to, by sfinansować leczenie swojego syna. Takiego samego zdania jest jedna z internautek, która wyraziła swoją opinię na profilu jego narzeczonej. Napisała, co myśli o zachowaniu Rzeźniczaka.

- Pani Paulino, ale kto wam każe być tak publicznym i pokazywać swoje życie? Sami tworzycie lans, a później zdziwienie, że jest o coś krytyka. Osoba znana nie musi być super publiczna w internecie. Mniej stresu dla wszystkich, a teraz mamy klasyczny przykład sytuacji. Pan Kuba pokazywał luksus, że bardziej się nie dało, to leje się hejt na temat zbiórki. Niestety przy takich środkach, jakie posiada pani partner, wszyscy są w szoku, że Magda prosi o zbiórkę. Daremne, jeśli tata nie dał na syna. Bardzo żal Oliwiera, bo to fantastyczny chłopczyk, kochany. Zasługuje na miłość obojga rodziców - pisze oburzona internautka.

Jakub Rzeźniczak poczuł się tak dotknięty komentarzem na profilu swojej ukochanej, że postanowił na niego odpowiedzieć.

- Jakie posiadam fundusze? Skąd wiesz, czym dysponuje? Na Pudelku przeczytałaś czy u napakowanego gościa, który wszystkich obraża? - odpowiada wyraźnie poirytowany Jakub Rzeźniczak.

W dalszej części wymiany zdań internautka wytknęła Rzeźniczakowi luksusowy tryb życia, którym non stop chwali się na Instagramie. Kuba ponownie odpowiedział.

- Kobieto wiesz, co to Instagram? Wiesz, co ja przeżywam? Mój syn umiera, a ja muszę się mierzyć z takimi debilami jak Ty! Skąd wiesz, ile kosztuje pierścionek! Bo ktoś tak napisał? Zastanów się, a potem odlajkuj nasze profile i pompuj się z tym panem, co zasłynął z obrażania wszystkich dookoła i powiększa swoją facjatę na swoich relacjach - pisze wściekły piłkarz, nawiązując do Dzikiego Trenera.

Z dalszych jego komentarzy dowiadujemy się, że Kuba nie zgadza się z decyzją Magdy o leczeniu w Izraelu.

- (...) Ja za wylotem nie jestem, [Oliwier] ma dobrą opiekę tutaj w Polsce i leczenie przynosi efekty - odpisał piłkarz.

Po kilkudziesięciu minutach wpisy piłkarza zniknęły z sieci. We wtorek Jakub Rzeźniczak udzielił też wywiadu portalowi Interia Sport. Oczywiście pojawił się też temat zbiórki pieniędzy na synka piłkarza.

- Ciężko tego nie śledzić [wpisów dot. syna - przyp. red.]. Zbieram się, żeby się oficjalnie wypowiedzieć na ten temat. To nie jest prosta sytuacja dla nikogo. Szczególnie dla mnie, kiedy dziecko mi umiera, a ja muszę zajmować się takimi rzeczami - oświadczył piłkarz.

NIE PRZEGAP: Wiemy, w jakim stanie zdrowia jest teraz Witold Paszt. Jego córka przekazała smutną wiadomość

Jakub Rzeźniczak wyjawił, że stan jego syna uległ delikatnej poprawie. Piłkarz chce kontynuować jego leczenie w Polsce.

- Zareagował na pierwszą chemię, którą dostał. Przed meczem w Radomiu rozmawiałem z lekarzem. Guz się zmniejsza i rokowania są troszeczkę lepsze niż były na początku, więc jesteśmy dobrej myśli. Wolałbym w tej chwili skupić się na ratowaniu dziecka, a nie na kopaniu się z jakimiś ludźmi z internetu. Dlatego w tej chwili nie chcę niczego komentować. Może kiedyś jakoś zareaguję. Może wydam oświadczenie, udzielę wywiadu, pójdę do prawnika? Naprawdę nie wiem i nie chcę sobie zaprzątać głowy bzdurami. Bo jak inaczej nazwać pokazywane przez obcych mi ludzi, jakichś tabelek według których zarabiam 11 tysięcy tygodniowo, a nasz pomocnik Jorginho 1,5 mln za sezon? Żaden z nas nie ma takich pieniędzy. Teraz jednak najważniejszy jest Oliwier. Na szczęście w Centrum Zdrowia Dziecka jest pod bardzo dobrą opieką - mówił Jakub Rzeźniczak.

W galerii poniżej możecie zobaczyć zdjęcia Jakuba Rzeźniczaka: