Mariusz Czajka był bardzo zżyty ze swoją ukochaną mamą. - Mama miała tylko mnie na tym świecie. Tata umarł, kiedy byłem mały. Przez ostatnie dwa lata pomagałem jej w najprostszych czynnościach, bo chorowała na osteoporozę, Parkinsona i raka w płucach. Mieszkaliśmy we trójkę, na 40 metrach w bloku: ona, ja i mój kot. Codziennie się ze mną żegnała, ale nie spodziewałem się, że jej odejście tak mnie załamie - mówił w osobistej rozmowie z "Super Expressem" aktor. Gdy matka Mariusza Czajki zmarła, okazało się, że ten nie ma pieniędzy na jej pogrzeb. Udało się jednak zorganizować pomoc. Aktor otworzył zbiórkę i zebrał 49 607 złotych! (CZYTAJ O TYM TUTAJ). Co się stało z tymi pieniędzmi? - Za pieniądze z publicznej zbiórki opłaciłem miejsce na cmentarzu i wyprawiłem pogrzeb. Jak minęły mrozy, wybudowałem mamie i tacie nowy grobowiec. Spłaciłem też długi, przez które miałem nóż na gardle - ujawnił Mariusz Czajka w rozmowie z Pomponikiem. Dzięki pomocy aktor stanął na nogi. A było już naprawdę fatalnie. - W styczniu ja nawet nie miałem co jeść... Przypadkiem odkrył to mój rehabilitant i powiedział o tym szefom jednej z firm z cateringiem dietetycznym. Od razu zaproponowali mi, że przez pół roku będą dostarczać mi zdrowe posiłki. Dzięki temu codziennie pod drzwiami czeka na mnie torebka ze śniadaniem, obiadem i kolacją. Wszystko jest pyszne i czuję się po tym doskonale - cieszył się aktor.
CZYTAJ TAKŻE: Katarzyna Dowbor ma córkę z nieformalnego związku! Nie uwierzysz, kto jest ojcem dziewczyny. Ale podobieństwo!
To nie koniec dobrych wiadomości. Mariusz Czajka pełną parą powrócił do pracy aktorskiej! - Pomocną dłoń wyciągnęli też do mnie producenci seriali i scenarzyści. Od śmierci mamy zagrałem w czterech serialach i z żalem odmówiłem udziału w dwóch programach telewizyjnych, bo to już nie na moje siły. Niestety... - zdradził gwiazdor "Świata według Kiepskich".