Wstrząsające słowa Moniki Richardson o śmierci brata. "Był uzależniony od wszystkiego"

2024-07-13 13:54

Monika Richardson niedawno pochowała swoją mamę. Barbara Trzeciak-Pietkiewicz podobnie jak jej córka związana była z telewizją. 12 lat temu w życiu pań wydarzyła się straszna tragedia. Monika Richardson po latach opowiedziała o śmierci brata. Padły wstrząsające słowa. Filip Pietkiewicz miał zaledwie 35 lat.

Monika Richardson

i

Autor: AKPA

Brat Moniki Richardson zginął w koszmarnych okolicznościach. Dziennikarka po latach wraca do traumatycznych wspomnień

Monika Richardson niedawno informowała o śmierci swojej mamy - Barbary Trzeciak-Pietkiewicz. - Dzisiaj rano zmarła moja Mama, Barbara Trzeciak-Pietkiewicz. Wiem, że wiele osób zechce ją pożegnać, więc na pewno jeszcze napiszę. Ale na razie nie mam słów. Przepraszam. Daję to zdjęcie Mamy sprzed lat, z moim synkiem, bo bardzo je lubię - napisała na Instagramie była gwiazda TVP. Mama Moniki Richardson pochowana została w grobie, w którym leży jej syn. Filip Pietkiewicz zmarł w koszmarnych okolicznościach. 12 lat po jego śmierci i tuż po pogrzebie mamy Monika Richardson wróciła do traumatycznych wspomnień. To, co mówi prezenterka brzmi naprawdę wstrząsająco. - Filip nie nadawał się do życia. To strasznie zabrzmi, wiem. Ale on by mi przytaknął. Był nadwrażliwcem. Całe życie. Był pogubionym dzieckiem, które wychowało się w rozbitej rodzinie bez modelu ojca. Wiesz, to że on zmarł, to był wielki finał jego nieumiejętności życia - stwierdziła Monika Richardson w poruszającej rozmowie z Mateuszem Szymkowiakiem dla portalu Świat Gwiazd. 

Monika Richardson o śmierci brata: Był uzależniony od wszystkiego

Filip Pietkiewicz miał wielki problem z narkotykami. - Był uzależniony od wszystkiego. Od wszystkich substancji lotnych, płynnych i stałych. I bardzo łatwo się uzależniał. To też jest typowe dla dzieci z traumą – podkreśliła dziennikarka. Monika Richardson, która wspominała też, jak do problemów syna odnosiła się jej mama. - Chyba nigdy nie dopuściła do siebie tej myśli, że jest uzależniony, że jest chory. Mimo jego licznych odwyków. Mimo wielo, wieloletniej walki, wydawało się jej, że to jest chwilowe i zaraz minie. Że on sobie zaraz ułoży życie. I Filip zmarł w takim momencie dla siebie najlepszym. Miał dziewczynę, z którą chciał założyć rodzinę. Miał pracę. Miał mieszkanie - mówiła Monika Richardson. Była gwiazda TVP po raz pierwszy powiedziała też, kto znalazł zwłoki brata. - Mój tato był przy tym. Pojechał zidentyfikować ciało. Byłam wtedy ze Zbyszkiem Zamachowskim i on też mi wtedy bardzo pomógł, pamiętam. Pojechał ze mną na pogrzeb - wspominała rodzinną tragedię dziennikarka. Widać, że do dziś mocno to wszystko przeżywa.

Zobacz naszą galerię: Poruszające wyznanie Moniki Richardson na pogrzebie mamy. Chodzi o brata

Pogrzeb Zofii Kucówny. Gwiazdy pożegnały aktorkę

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki