W "Azja Express" nawet dwa plus dwa nie zawsze równa się cztery. W tym zadaniu nerwy przeszkadzały uczestniczkom i wpływały na ich logiczne myślenie. Dorotę i Kasię pokonała uczona od podstawówki kolejność wykonywania działań. Już na wstępie obie panie deklarowały, że fatalnie radzą sobie z liczeniem.
- O Boże. Mój 13-letni syn będzie się śmiał po prostu do rozpuku, jak zobaczy te zadanie i zobaczy, że ja muszę je rozwiązać - powiedziała Kasia. - To jest zadanie z podstawówki - dodała Dorota.
Mnożenie i pierwiastkowanie nie szło uczestniczkom "Azja Express". Dorota była bardzo krytyczna i podsumowała konkurencję słowami: "wstyd jak beret". Po tym co zobaczyliśmy w programie, trudno się z nią nie zgodzić.
Boże czuję się geniuszem z maty przy nich xD #azjaexpress
— Misio (@poison_1234) 27 września 2017
Dorota i Kaśka to ja na matmie jak nie mogę używać kalkulatora XDXD #azjaexpress
— أولا (@justinsh0mie) 27 września 2017
ZOBACZ: Joanna Przetakiewicz w Playboyu. Nagie zdjęcia wyciekły do sieci
PRZECZYTAJ: Azja Express 2: Wpadka Pawlickiego kosztowała ich zwycięstwo