W zeszłym tygodniu Paulina Młynarska (46 l.) zagrała na nosie Cezaremu Pazurze, który zachęcał Polaków do wzięcia udziału w akcji "Różaniec do granic". Poprosiła o to, by pomodlił się również za nią do Matki Boskiej, bo może dzięki temu przestanie być krytykowana za rolę w filmie "Wirus" (reż. Jan Kidawa-Błoński – 64 l.), w którym przed laty razem zagrali. Chodzi głównie o ich wspólne rozbierane sceny, które do najskromniejszych nie należały.
I tu do aktora powraca przeszłość, bo trzeba przypomnieć, że tarmoszenie się w łóżku Pauliną to nie był jedyny w życiu "erotyczny" wybryk przed kamerą tego bogobojnego aktora.
Pierwszą partnerką Pazury w takiej scenie niejaka Beata Paluch (56 l.) – ówczesna żona Edwarda Linde-Lubaszenko (78 l.). To ona niejako rozdziewiczyła go na ekranie, a było to w serialu "Pogranicze w ogniu" (1988 r.). Zresztą wiąże się z tym zabawna anegdota. Aktor bardzo denerwował się tą sceną. Zobaczył to jego przyjaciel – Olaf Lubaszenko (48 l.) i zapytał kolegę, co się dzieje. Cezary mu na to odpowiedział, że zaraz ma rozbieraną scenę. Olaf zapytał – No to co? Pazura wzburzył się: – No, jak to co?! Zaraz idę do łóżka z obcą kobietą! Olaf na to: – Jaką obcą?! Przecież to moja macocha.
To stwierdzenie rozładowało atmosferę, choć chyba nie do końca, bo po latach aktor twierdzi, że te sceny zawsze sprawiały mu przykrość, a opowiadając o nich ma wręcz zniesmaczoną minę. Ciekawe, co po tych słowach czują panie, które musiały z nim grać.
Wypijmy za błędy
Ciekawe czy swojej "odwagi przed kamerą" będą się za jakiś czas wstydzić uczestnicy drugiej edycji programu "Azja Express". W zeszłym tygodniu widzowie mogli obejrzeć, jak m.in. projektantka Joanna Przetakiewicz (49 l.), aktorka Marta Wierzbicka (26 l.) i choreograf i tancerz Michał Piróg (38 l.) pili… krowi mocz. Takie mieli zadanie do wykonania i jak się można spodziewać jedni z większymi, inni z mniejszymi oporami, ale poszli w to jak w ogień! Dlaczego to zrobili? Trudno znaleźć inne wytłumaczenie niż "5 minut sławy". Czy na pewno przemyśleli tę sytuację i jej ewentualne konsekwencje? Wielu internautów uznało to za przesadę, a wręcz rynsztok. Zwłaszcza, że to kolejny raz, kiedy tematem zadania są fekalia – kilka tygodni temu ci sami uczestnicy bawili się odchodami słonia. Pytanie, gdzie jest granica ich wrażliwości i poczucia estetyki. A może lepiej winę zrzucić na kamerę, która ma moc wyzwalania u niektórych zachowań, na które w innych okolicznościach by się nie zdecydowali?
Dziś w TVN kolejny odcinek programu "Azja Express". Będziecie oglądać?
ZOBACZ: Chodakowska odpowiada Wellman. "Czy opona na brzuchu jest oznaką oleju w głowie?
PRZECZYTAJ: Jarosław Bieniuk rozstał się z partnerką?
POLECAMY: Trzej królowie polskiego kina. Tomasz Kot, Borys Szyc i Arkadiusz Jakubik zarobili krocie