Od 2007 roku Karin podupadła na zdrowiu, chorowała, czasem nawet wymagała opieki. Nigdy w życiu nie chorowała, nie paliła papierosów, prowadziła zdrowy tryb życia. Zawsze była zdrowa, energiczna i silna. Niedomagania zdrowotne ją przerosły. Analizowała swoje życie, zdawała sobie sprawę z tego, jak wiele popełniła błędów. Za największy uważała swój wyjazd z Kolonii, choć to nie była w zasadzie jej wina. Zmusiła ją do tego sytuacja.
Była bardzo samotna, pisała do mnie listy, w których skarżyła się na tę samotność. Mam przed sobą jeden z jej ostatnich listów do mnie, a w nim:
" zostałam totalnie sama, nikt nie interesuje się moją sytuacją, moimi problemami. Zostawili mnie wszyscy, którym tyle lat pomagałam. Takich ludzi jak ty tu nie mam, każdy żyje tutaj dla siebie Nie mogę pisać dalej, bo łzy zalewają mój list ".
( ) Wielokrotnie namawiałam ją, aby wróciła do Polski. Gdyby mieszkała w Polsce, gdzie miała mnóstwo fanów i przyjaciół, pewno nie czułaby się taka samotna i łatwiej by znosiła różne dolegliwości. Ale nie mogła wrócić do kraju z uwagi na mamę. Mieszkała kilka ulic od swojej mamy i odwiedzała ją codziennie. (...)
Przeczytaj koniecznie: Karin Stanek na dwa dni przed śmiercią: Chcę już umrzeć...
Ostatnio nie mogłam się z nią skontaktować, miała wyłączony telefon, działo się coś niedobrego. W połowie stycznia skontaktowałam się z Madzią, jej wierną fanką i przyjaciółką z Częstochowy, która jedyna miała jako taki kontakt z jej starszą siostrą. Okazało się, że dobrze czułam - Karin była w szpitalu. Nie sądziłam jednak, że sprawa jest aż tak poważna. Nawet nie pomyślałam, że może już stamtąd nie wyjść. (...) Karin zmarła 15 lutego 2011 o godzinie 7 rano. Jak grom z jasnego nieba spadła na mnie ta wiadomość. Zawsze kipiąca zdrowiem i energią, nagle zgasła
Bytom odda hołd Stanek
W czwartek, 9 czerwca, w rodzinnym mieście piosenkarki, Bytomiu, odbędzie się wielki koncert poświęcony pamięci Karin Stanek. Wystąpią m.in. Wojciech Korda (67 l.) oraz Gang Olsena. Imprezę poprowadzi Maria Szabłowska (65 l.).