Najważniejsze role Tyma
Stanisław Tym odszedł po długiej i ciężkiej chorobie 6 grudnia 2024 roku. Już kilkanaście lat temu lekarze zdiagnozowali u niego raka nie dawali mu większych szans na przeżycie. A jednak Tym przeżył i zdążył się nawet jeszcze zakochać. Za pokochali go polscy widzowie? Przypomnijmy.
Miś, Ryś i Rozmowy kontrolowane
Stanisław Tym jest nieodłącznie kojarzony z kultowymi rolami w "Misiu" i jego kolejnych odsłonach - "Ryś" i "Rozmowy kontrolowane". Jako Ryszard Ochódzki, prezes klubu sportowego "Tęcza", bohater umiejętnie lawirował między absurdami PRL-u i pomimo wielu wad, dał się lubić. No był bardzo, bardzo zabawny w swoim zadufaniu! Ale nie tylko z tej roli znamy Stanisława Tyma.
Być może niewiele osób pamięta, że Tym pojawił się w aż 3 odcinkach "40-latka". Zagrał tam rolę trzecioplanową, ale zdecydowanie nie dało się go nie zauważyć. Stanisław Tym był Staśkiem, robotnikiem na budowie inżyniera Stefana Karwowskiego.
Zaczęło się od Rejsu
W "Rejsie" Tym wystąpił wiele lat przed wymienionymi tytułami, bo już w 1970 roku. Reżyser uznał, że dzięki swojej unikalnej aparycji aktor najlepiej odegra kierownika wycieczki. Stanisław Tym doskonale wcielił się w "kaowca", który twardą ręką próbował doprowadzić do końca tytułowy "Rejs". Dziś film jest uznawany za dzieło kultowe, a twarz Tyma nieodłącznie kojarzy się z ekipą wodnych podróżników czasów PRL.
W roku 1974 roku Stanisław Tym zagrał postać Zenka, uciążliwego lokatora w komedii "Nie ma róży bez ognia". Zenek zamieszkał w obcym domu i radośnie korzystał z dziur w ówczesnym prawie lokalowym. Tym idealnie nadawał się do tej roli - bezczelnego, zarozumiałego człowieka, który korzysta z życia garściami i za nic ma otoczenie. I znów, pomimo ewidentnych wad, bohater był zabawny i momentami dawał się lubić. Ta rola przypomina postawę późniejszego prezesa klubu Tęcza w "Misiu".
Poważna rola u Wajdy
Stanisław Tym grał nie tylko w komediach. Legendarny aktor pojawił się nawet w filmie Andrzeja Wajdy, w polsko-brytyjskim dramacie psychologicznym pt. "Smuga cienia". Zagrał tam drugoplanową rolę kupca Jacobusa.Nie był zabawny, ale był równie dobry, jak w polskich komediach o czasach PRL.
W "Uprowadzeniu Agaty" autentycznej historii z życia wyższych sfer lat 90-tych, Stanisław Tym zagrał bezdomnego. Nie była to wielka rola, ale znów okazał się bardzo przekonujący.
Do końca rozbawiał publiczność
Stanisław Tym prowadził także własne kabaretony i prawie do końca był aktywny zawodowo. A niewiele brakowało, aby Tym ni został aktorem. Studiował aktorstwo zaledwie rok, a egzamin zdał wiele lat później eksternistycznie. Jak udowodnił Tym, prawdziwy talent nie wymaga dyplomów.
Zobacz też: Rozenek ma wielką ochotę na "Taniec z Gwiazdami"! Jest tylko jedna przeszkoda