WSZYSTKO PRZED NAMI ONLINE - wszystkie ODCINKI ZA DARMO W INTERNECIE >>>
- Część scen we "Wszystko przed nami" gra pani po włosku. Zna pani ten język czy uczyła się go na potrzeby serialu?
- Tak, spotkałam się kilka razy z nauczycielem języka włoskiego. Ale samodzielnie też chciałam nad tym popracować. Poprosiłam o pomoc mojego przyjaciela Stefano Terrazzina. Zafundował mi szkolę włoskiego z sycylijskim akcentem. Sycylijczycy mówią tak szybko, że zdanie zbija się w jeden melodyjny ciąg. Miałam ubaw z własnej niemocy, próbując uchwycić odpowiednią intonację.
- Agata była modelką. A pani interesuje się modą?
- Nie mogę powiedzieć, że świat mody mnie fascynuje. Lubię dobrze wyglądać, ale staram się nie podchodzić do tego fanatycznie. Gdy człowiek zbytnio koncentruje się na modzie, trendach, przestaje skupiać się na swoim wnętrzu. Umyka mu to, co najważniejsze. Ale uwielbiam, gdy kobiety ładnie wyglądają, gdy widać, że zwracają na siebie uwagę i nie jest mi to obce. Osobiście najbardziej lubię rzeczy proste.
- Szuka pani inspiracji w pismach o modzie?
- Oglądam magazyny, ale nie kieruję się tym, co w nich widzę. Tam wszystko jest wystudiowane, wystylizowane. Bardziej inspirują mnie ludzie, których spotykam w życiu. Kobiety na ulicy potrafią wyglądać lepiej od tych na okładce magazynu. Czasami spędzam pół dnia w knajpie z książką w ręce i obserwuję ludzi przemykających obok mnie To piękne doświadczenie. Lubię biegać. Robię to kilka razy w tygodniu, czasem codziennie. Gdy byliśmy w Mediolanie z ekipą "Wszystko przed nami", po zdjęciach fundowałam sobie godzinny bieg przez miasto. Mediolan nocą nabiera zupełnie innych kolorów. Włoszki zakładają szpilki, knajpki tętnią życiem, unosi się zapach włoskich potraw i perfum O tej porze serce zaczyna bić szybciej.
- Agata interesuje się także fotografowaniem. A pani?
- Światem fotografii zafascynował mnie mój pierwszy chłopak. Pracowaliśmy razem. On mnie uczył fotografowania i wywoływania zdjęć w ciemni. W tej chwili nie mam czasu, żeby rozwijać się w tym kierunku. Wolę pracować nad głosem. To mnie coraz bardziej fascynuje.
- A co z tańcem współczesnym? Wciąż pani trenuje?
- Trenowałam taniec współczesny od 16. roku życia. To był mój pomysł na życie. Gdybym nie została aktorką, zostałabym tancerką. W wieku 23 lat podjęłam decyzję, że najbardziej chcę rozwijać się aktorsko. Będąc w szkole teatralnej, przestałam intensywnie ćwiczyć, nie było na to czasu, ale czuję, że chcę powrócić do tańca.
- Pani kariera układa się modelowo. Mam wrażenie, że wszystkie role pojawiają się w odpowiednim momencie.
- W tym roku kończę moją ukochaną PWST w Krakowie, ale tak naprawdę z gniazda wypadłam na trzecim roku studiów, gdy dostałam rolę w serialu "Linia życia". Później zagrałam główną rolę w "Nigdy się nie dowiesz" Jana Kidawy-Błońskiego. To była moja pierwsza duża rola filmowa. Mam nadzieję, że film trafi do kin zimą tego roku. Po tym etapie wróciłam do Krakowa, żeby skończyć szkołę. Teraz, gdy do napisania została mi tylko praca magisterska, dostałam propozycję z "Wszystko przed nami". Mam zaufanie do tego, co się dzieje w moim życiu, czuję, że wszystko przychodzi w odpowiedniej chwili.
pon. - czw., 18.20, TVP 1