Księżna Kate zmaga się z nowotworem
Ostanie miesiące dostarczyły członkom brytyjskiej rodziny królewskiej wiele powodów do zmartwienia. Najpierw Pałac poinformował o chorobie króla Karola, później cały świat tygodniami zastanawiał się nad tym, gdzie zniknęła księżna Kate. W sieci powstało wiele teorii na ten temat. Im dłużej Kate nie było, tym dziwniejsze teorie pojawiały się w sieci.
Pod koniec marca wywołana do tablicy Kate, opublikowała nagranie, w którym poinformowała, że zdiagnozowano u niej nowotwór. Po oświadczeniu księżna znowu wycofała się z życie publicznego, by poddać się leczeniu, a jej królewski kalendarz został wyczyszczony do końca roku. Od kilku tygodni w mediach pojawiały się informacje, według których księżna Kate czuje się już znacznie lepiej.
W połowie czerwca 42-latka niespodziewanie opublikowała kolejne oświadczenie, w którym poinformowała o swoim stanie zdrowia. Księżna podziękowała za wsparcie i poinformowała, że jej leczenie jeszcze trochę potrwa. Wyznała również, że jak każda osoba zmagająca się z poważną chorobą, ma lepsze i gorsze dni. Dzień później pojawiła się publicznie po raz pierwszy od miesięcy. Kate wraz z księciem Williamem i dziećmi u boku wzięła udział w Paradzie Urodzinowej Króla Karola.
Zobacz również: Księżna Kate po raz pierwszy od wielu tygodni pokazała się publicznie. Tak dziś wygląda
Poruszający list Kate i Williama
Przed księżną jeszcze długa droga do pełnego wyzdrowienia. Kate nie tylko otrzymuje wsparcie z całego świata, ale również sama stara się pomóc innym chorym. Niestety, nie każdemu udaje się wygrać nierówną walkę z rakiem. Niedawno odbył się pogrzeb Petera Morrisa, właściciela food trucka serwującego pizzę. Książęca para poznała go podczas jednej z wizyt w Walii. Mężczyzna także zmagał się z nowotworem. Kilka lat temu udało mu się poradzić z chorobą. Niestety, rak powrócił. Przedsiębiorca zmarł w maju mając zaledwie 47 lat.
Podczas pogrzebu odczytano list, który Kate wraz z Williamem przesłali do wdowy. Teraz został opublikowany na łamach "The Sun". "Możemy sobie tylko wyobrazić, jak ogromną pustkę pozostawi to w twoim życiu. Moje serce jest z tobą i twoją rodziną. Catherine i ja bardzo cieszyliśmy się ze spotkania z Pete'em. Wiemy, że Pete był niezwykle oddanym i wysoko cenionym członkiem społeczności, co było widoczne w reakcji na jego odejście. Chcę, żebyś wiedziała, że ty i twoja rodzina jesteście w tym czasie w naszych myślach" - można przeczytać w liście.
Tracey Morris, żona zmarłego, w rozmowie z "The Sun" nie kryła swojego zaskoczenia. "Nawet nie wiem, jak dowiedzieli się, że Pete nie żyje. Mogło to do nich dotrzeć, ponieważ Kate też przechodzi leczenie. Powiedział, że są bardzo mili. Otrzymaliśmy mnóstwo listów od osób, które kochały Pete'a, ale ten od Williama i Kate był naprawdę wyjątkowy" - stwierdziła pogrążona w żałobie kobieta.
Zobacz również: Rodzinna fotografia z okazji urodzin księcia Williama. Tylko gdzie jest Kate?
Kate Middleton na Wimbledonie