Doda i Maryla wydadzą 50 000 zł na sukienki

2009-12-26 9:00

Sylwester - w tę noc niewiele kobiet oszczędza, bo każda chce wyglądać jak królewna. Ale dwie nasze artystki nie zamierzają na suknie wydawać bajońskich sum. Maryla Rodowicz i Doda na swoje sylwestrowe kreacje, które zaprezentują na koncercie w Łodzi, wydadzą 50 tysięcy złotych. Ale to i tak niedużo! Bo wcześniej zaproponowano im kiecki za 90 tysięcy złotych!

Marylę i Dodę miał ubrać na imprezę sylwestrową, którą w Łodzi organizuje telewizyjna Dwójka, znany projektant Maciej Zień (30 l.). Spod jego igły wychodzą kreacje Edyty Górniak (37 l.), Moniki Richardson (37 l.), Anety Kręglickiej (44 l.). Trzeba przyznać, że jego sukienki są piękne, ale niestety też bardzo drogie. Ale tym razem krawiec wziął cenę chyba z sufitu - zażyczył sobie 90 tys. złotych!

- Miał uszyć tylko dwie kreacje za tę dosyć pokaźną sumę. Ani piosenkarki, ani organizatorzy koncertu nie zdecydowali się na wyłożenie takich pieniędzy na stroje. Stwierdzili, że to stanowczo za dużo i chcieli stargować cenę - mówi osoba pracująca przy organizacji koncertu.

Długo trwające negocjacje nie odniosły skutku. Projektant za nic w świecie nie chciał obniżyć stawek. - Nie doszliśmy do porozumienia - mówi Jarosław Burdek, menedżer Dody.

Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Zamiast krawca Zienia, stroje zaprojektuje jego młodszy i bardzo zdolny kolega po fachu, Jakub Bonecki (29 l.). Projektant w 2007 roku zdobył główną nagrodę w konkursie "Oskary Fashion" i szył kreacje dla Miss Polonia 2008, Andżeliki Jakubowskiej (20 l.).

- Obydwie panie, zarówno Doda, jak i Maryla, znalazły wspólny język z projektantem. Stwierdziły, że świetnie się z nim pracuje - dodaje nasz rozmówca.

No i jest niemal o połowę tańszy.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki