Pani Rubik marzy, by być idealną matką. I nie czeka z zakupami dla maleństwa na ostatni dzwonek. W nosie też ma zabobony, że nie należy kupować rzeczy dla dziecka jeszcze przed jego narodzinami. Agata po prostu chce mieć wszystko przygotowane teraz, by po porodzie bez przeszkód i z pełnym oddaniem zajmować się niemowlakiem.
A na zakupy pieniędzy i czasu przyszłej mamie nie brakuje. Gdy pan Piotr całymi dniami tworzy wspaniałe, chwytające za serce kompozycje, Agata korzysta z tego, jak może. Ma wtedy trochę czasu dla siebie, wsiada do swojego mini coopera i gna do sklepów. Ostatnio spotkaliśmy ją w centrum handlowym na warszawskim Targówku. Tam pani Rubikowa szukała idealnej podusi dla swego maleństwa. Nie obyło się też bez kupowania śpioszków, kaftaników i grzechotek. A i o kosmetykach dla dzidziusia pomyślała. Agata jako dobra żona nie zapomniała również o swoim ślubnym. Skoczyła do delikatesów po przysmaki dla strudzonego komponowaniem męża. Młoda pani domu po kilku godzinach wróciła do domu z pełnymi torbami. To cud, że zmieściły się one w jej maleńkim aucie. Na szczęście Agacie towarzyszyła znajoma i, choć zgięta w pół, pomogła jej zatargać torby do domu.
Szkoda, że nie mamy więcej takich chętnych do wydawania pieniędzy kobiet, jak Agata. Wtedy gospodarka na pewno ruszyłaby z kopyta.