Pogrzeb Krzysztofa Respondka. Na cmentarzu pojawili się m.in. Michał Wiśniewski i Robert Janowski
Pogrzeb Krzysztofa Respondka odbył się 30 grudnia, czyli osiem dni po jego śmierci. Znakomity aktor, kabareciarz i wokalista miał zaledwie 54 lata. Przyczyną zgonu był zawał serca. - Zupełnie niespodziewanie. Trzy dni temu graliśmy razem imprezę. Był w pełni sił, żartował jak zawsze, normalny Krzysiek. I zawał, w nocy. Przewieźli go do szpitala do Zabrza. Trzy dni walczyli o jego życie. Zmarł dziś o 12:52 - przekazał zrozpaczony przyjaciel zmarłego Krzysztof Hanke w rozmowie z portalem ślązag.pl. Później okazało się, że Krzysztof Respondek chorował na miażdżycę. W karetce rozpoczęła się walka o jego życie. Niestety, lekarzom - mimo wielkich starań - nie udało się uratować pacjenta. W pogrzebie artysty uczestniczył tłum jego bliskich, przyjaciół i fanów. Do Tarnowskich Gór przyjechali m.in. Michał Wiśniewski i Robert Janowski. Krzysztof Respondek pochowany został w urnie. Po poruszającej mszy żałobnej w kościele pw. św. Apostołów Piotra i Pawła, podczas której z głośników wybrzmiał głos zmarłego, uroczystość ostatniego pożegnania Krzysztofa Respondka przeniosła się na pobliski cmentarz. Tam urna z prochami aktora została złożona do grobu.
Skromny grób Krzysztofa Respondka. Przygnębiający widok
Krzysztof Respondek pochowany został w swoich rodzinnych Tarnowskich Górach, z którymi bardzo mocno się identyfikował. - Krzysztof w 1997 roku zdał egzamin na przewodnika w naszej Zabytkowej Kopalni Srebra. Poprowadził kilka wycieczek na kopalni i miał wszelkie uprawnienia przewodnika. Zawsze żartował, że na starość będzie oprowadzał u nas wycieczki. Mimo swojej sławy był lokalnym patriotą - wspominał w rozmowie z portalem światgwiazd.pl koordynator ruchu turystycznego w Stowarzyszeniu Miłośników Ziemi Tarnogórskiej Sławomir Ziemianek. Na razie grób Krzysztofa Respondka wygląda wyjątkowo skromnie. Widok ten robi przygnębiające wrażenie. To się najpewniej wkrótce zmieni. Biorąc pod uwagę to, ilu przyjaciół miał artysta, można przypuszczać, że wkrótce na jego grobie pojawi się jakaś elegancka płyta z pomnikiem.