- Fizycznie czuje się lepiej, psychicznie wręcz przeciwnie. Coraz bardziej uświadamia sobie, co strasznego zrobiła - potwierdza nasze informacje Lešek Wronka, czeski producent piosenkarki.
I trudno się temu dziwić. Po pierwszym szoku, że udało się jej przeżyć, dotarło do niej, co tak naprawdę się stało. Tym bardziej że czeska prasa wywleka coraz to nowe alkoholowe przygody z jej młodego życia. To załamało dziewczynę.
>>> Pełna wersja wywiadu z Leszkiem Wronką, czeskim producentem Ewy Farnej
- To nieprawda! Ewa nigdy przedtem nie miała żadnej przygody z alkoholem. Zdjęcie z wygłupami ze szkolnej wycieczki, sprzedane przez jej "kolegę" pismu bulwarowemu, to nie żadna "przygoda" alkoholowa - broni jej Wronka i dodaje, że wierzy w Ewę: - Wystarczy chwila i całe życie może się zmienić Ewa naprawdę o włos uniknęła najgorszego. Zawsze miała i ma w sobie dużo pokory wobec życia, Boga i ludzi. Ale teraz jej podejście na pewno się zmieni. Z pewną przesadą mogę powiedzieć, że zdała dwie matury. W gimnazjum i w życiu...
Farnę czeka jednak jeszcze stresująca rozprawa przed czeskim wymiarem sprawiedliwości. Mimo że jest gwiazdą w Polsce i Czechach, nie może liczyć na pobłażanie.
- Będzie potraktowana jak każdy obywatel Republiki Czeskiej. Nieważ-ne, czy to Karel Gott, czy inny słynny aktor lub piosenkarz. Do każdego przykładany jest ten sam "metr". Nie będzie tu żadnego immunitetu - mówi nam Vlastimil Starzyk, rzecznik policji w mieście Frydek-Mistek. Policjant był na miejscu wypadku i swoje też już w życiu widział. - Ja, gdybym był młodym człowiekiem, potraktowałbym to jako drugą szansę - mówi z powagą.