Tragedia wydarzyła się podczas przygotowań do pierwszego półfinału, który miał miejsce we wtorek. Podczas przygotowań 66-letni Fuldi Schwartz został przygnieciony elementem oświetlenia. Mężczyzna, który miał przygotować scenę na występy artystów, został przewieziony do szpitala. Niestety, zmarł w środę.
- Składamy nasze kondolencje najbliższym zmarłego. Naszym priorytetem jest bezpieczeństwo i ochrona wszystkich osób biorących udział w Konkursie Piosenki Eurowizji - oznajmili organizatorzy w oficjalnym oświadczeniu opublikowanym po śmierci 66-latka.
Przypomnijmy, że w trakcie transmisji internetowej pierwszego półfinału przeprowadzono atak hakerski: Atak rakietowy w trakcie Eurowizji! "Nikt nie jest bezpieczny"
Na miejscu tragedii błyskawicznie pojawiły się odpowiednie służby, które skontrolowały teren, na którym pracował 66-latek. Tragedia wydarzyła się podczas rozładunku samochodu dostawczego. Element oświetlenia spadł na Fuldiego i mężczyzna trafił do szpitala z poważnymi uszkodzeniami mózgu. Nie udało się go uratować.
- Nie obwiniamy nikogo, ale zastanawiamy się, dlaczego doszło do wypadku na tak dużej imprezie, jaką jest Eurowizja - powiedziała rodzina mężczyzny w rozmowie z serwisem Ynet.