Cezary Harasimowicz opowiedział barwną historię swojej rodziny w "Twoim Stylu". Okazuje się, że jego matka, gdy miała 18-lat omal nie została zamordowana przez Sowietów. - Dziadek, szwoleżer, nie chciał zdjąć munduru i przez to cała rodzina wpadła w ręce Sowietów. Mieli go rozstrzelać, a wtedy babcia oświadczyła żołnierzom, że mają zabić też ją i ich córkę, nie tylko dziadka. Jej stanowczość zrobiła wrażenie. Dowódca kazał babci pokazać dłonie. Wyciągnęła ręce, zadbane bez odcisków. "Ruki burżujki", zdenerwował się. Wtedy babcia kolejny raz wykazała się refleksem i skłamała, że jest pianistką. A Rosjanie wobec artystów czuli respekt. zachowali się więc po ludzku i to ocaliło życie rodziny, łącznie z moją mamą. Dziadek nie został wywieziony do Katynia - opowiedział Harasimowicz historie spod Lwowa, która wydarzyła się po 17 września 1939 roku.
Babcię Tomisławę (+93 l.), Harasimowicz wspomniał także, gdy ta zajmowała się sparaliżowanym mężem. Adam Królikiewicz złamał kręgosłup po upadku konie, do którego doszło podczas kręcenia filmu "Popioły" Andrzeja Wajdy w 1965 roku. Zanim zmarł w maju 1966 roku, przebywał w ośrodku w Konstancinie. - Gdy uległ wypadkowi, babcia wstawała codziennie o piątej rano i jechała PKS-em do Konstancina, gdzie leżał sparaliżowany. Przez półtora roku go pielęgnowała bez słowa skargi. Do domu wracała o zmroku i potem znów pobudka o piątej rano. Tak właśnie ta rozpieszczona, rozkapryszona babcia Muszka się dziadkiem żegnała - wyjawił Cezary Harasimowicz. Major kawalerii Adam Królikiewicz został pochowany w grobowcu rodzinnym na Cmentarzu Salwatorskim w Krakowie.
Scenarzysta zdradził także, że cud sprawił, że się urodził. Jego rodzice rozwiedli się, gdy Harasimowicz miał 6 lat. Zanim się urodził jego mama była wielokrotnie w ciąży, których nie donosiła. - A nie było to łatwe, bo istniał między nimi konflikt serologiczny - jestem ich szóstym dzieckiem, pierwszym donoszonym. Wszystkie wcześniejsze ciąże matka poroniła. Gdyby się nie kochali, pewnie by tyle razy nie próbowali. Poza tym ani mama, ani ojciec już się z nikim po rozstaniu nie związali - tak Harasimowicz mówił o miłości swoich rodziców, która się wypaliła.