Kontrowersyjne zapisy umowy miała nagłośnić jedna z uczestniczek poprzedniej edycji show. Kobieta poinformowała, że nie nie mogła okazywać niezadowolenia z metamorfozy, nie tylko podczas programu czy zaraz po nim. Umowa miała bowiem zawierać zapis o niewygłaszaniu negatywnych opinie o programie przez kolejne dwadzieścia lat. "Uczestnik zobowiązany jest w okresie dwudziestu lat od dnia podpisania umowy powstrzymać się od publicznego wygłaszania negatywnych opinii na temat audycji"- cytuje umowę plejada.
Horrendalne kary za niedotrzymanie warunków umowy. 30 tys. zł za KAŻDĄ godzinę spóźnienia
Za złamanie warunków umowy uczestniczki mogły zostać ukarane finansowo. Kwoty, które wymieniono, przyprawiają o zawrót głowy. "W przypadku niewykonania lub nienależytego wykonania przez uczestnika obowiązków wynikających z umowy zapłaci on producentowi karę umowną w wysokości 60 tys. zł za każde naruszenie. W przypadku opóźnienia audycji z winy uczestnika zapłaci on producentowi karę umowną 60 tys. zł. W przypadku spóźnienia się na plan uczestnik zapłaci 30 tys. zł za każdą godzinę spóźnienia (W przypadku cofnięcia przez uczestnika któregokolwiek z zezwoleń lub zgód uczestnik będzie zobowiązany do zapłaty kary umownej w wysokości 99 tys. zł" - brzmią warunki umowy przytaczane przez portal. Trzeba przyznać, ze droga ta przygoda. Z taką gotówką można by wymienić garderobę kilku osób. Z drugiej strony plan, pracownicy, organizacja - to wszsytko kosztuje, więc trudno się dziwić, że producent musi się zabezpieczyć. A Wam marzy się metamorfoza?