Łapickich spotkaliśmy na warszawskim Mokotowie. Świeżo poślubieni spacerowali sobie po uliczkach tej urokliwej dzielnicy. Kamila wyglądała na bardzo szczęśliwą i oprócz czułości otaczała męża swoją opieką. Z okazji miesiąca miodowego pani Łapicka wzięła nawet urlop w redakcji pisma "Teatr".
Kamila zabrała Andrzeja na romantyczny spacer. W ciepłych strugach czerwcowego deszczu nie tylko nie szczędziła mu czułych gestów, pocałunków i spojrzeń, ale także dbała o to, by nie przemókł. Co chwila dokładnie zasłaniała go parasolem, a gdy przestało padać, rzuciła się mężowi na szyję. I pomyśleć tylko, że zakochanych połączyła wspólna pasja do teatru.
Para poznała się kilka miesięcy temu w redakcji pisma "Teatr", gdzie pracuje Kamila. Dziennikarka od dawna chciała przeprowadzić wywiad z Łapickim, bo - jak się okazało - od zawsze był on dla niej ideałem mężczyzny. Dżentelmenem z krwi i kości. Pan Andrzej i Kamila bardzo szybko się ze sobą zaprzyjaźnili, a wspólne zainteresowania sprawiły, że przyjaźń zamieniła się w miłość ukoronowaną ślubem na początku czerwca.
- Jesteśmy szczęśliwi - podkreśla Łapicka. I to widać...