A miało być tak pięknie. Współpraca z firmą Rooynesa miała przywrócić Edycie utracony blask. Gdy we wrześniu został jej menedżerem, mówił: - Zapytałem ją niedawno: "Edyto, co może cię uszczęśliwić?". Odpowiedziała: "Śpiewanie". Więc ja jestem od tego, żeby Edyta znów była szczęśliwa. Mam klucz do gwiazd, bo je po prostu szanuję. A one szanują mnie. Każdy artysta musi mieć zapewnione warunki na światowym poziomie. I wtedy nie ma żadnych fochów - tak Rinke tłumaczył jednemu z kolorowych magazynów.
Jednak dwa dni temu jego firma Rochstar Management oficjalnie poinformowała, że kończy współpracę z Górniak. - Powodem rozstania jest odmienna wizja kierunku dalszej drogi rozwoju artystycznego - oznajmiono dyplomatycznie.
"Super Express" dowiedział się, dlaczego tak naprawdę te bajeczne plany Rinkego i Edyty legły w gruzach.
- Rochstar chciał iść komercyjną drogą. Firma po prostu obserwuje, co się sprzedaje i jaka muzyka spełnia oczekiwania ludzi. Edyta nie chciała się na to zgodzić. Pewnie chodzi też o rodzaj muzyki, w tym o koncerty, rodzaj imprez, na których miała występować - zdradza nam osoba z otoczenia gwiazdy.
Nie jest też wielką tajemnicą, że poszło o pieniądze. Sztab osób pracujących z Edytą kosztuje. Żeby na nie zarobić, Górniak musi występować na różnych imprezach, brać udział w programach i co najważniejsze wydać dobrze sprzedającą się płytę. Przez miesiące współpracy plany zostały wykonane jedynie w kilku procentach.
- Nie od dziś wiadomo, że z Edzią czasami ciężko jest się dogadać. Często ma swoje humory i fochy. Przekonał się o tym sam Rooyens. Nie wytrzymał psychicznie. Ona się go nie słuchała, a on do tego typu współpracy nie jest przyzwyczajony - zdradza nam znajoma Górniak.
Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że afera wybuchła po tym, jak podczas świąt Edyta spotkała się z porzuconym mężem, a wcześniej menedżerem Dariuszem Krupą (33 l.). Jak się okazuje, tylko on potrafił trzymać w ryzach kapryśną gwiazdę. Czyżby planowali kolejny rozdział wspólnej przyszłości?
Zawsze chętny na rozmowy o swoich planach zawodowych Darek przestał się nagle odzywać i odbierać telefony. Czy to przypadek?