Odkąd synowie Radka wyfrunęli z gniazda, w ogromnej willi muzyka i jego żony w Sejnach zrobiło się pusto. Postanowili ją sprzedać. Galopująca inflacja to nie jest jednak dobry czas ani na sprzedaż, ani na inwestycje. Ogłoszenie wisi w sieci już od dłuższego czasu, a konkretnego klienta brak, ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, bo Liszewscy choć już mieszkają pod Warszawą, w starym domu spędzili jeszcze święta. – Chłopcy zaczęli przyjeżdżać do domu coraz rzadziej. Tak naprawdę zostaliśmy z Dorotką w nim sami. Sprzedajemy posiadłość, bo żal mi, żeby tak piękny dom stał bezużytecznie. Jak się czegoś nie używa, to po prostu niszczeje, chociaż dom jest zamknięty i ogrzewany. O dużą działkę też trzeba dbać, kosić trawę itp., a nie ma na to czasu. Postanowiliśmy z żoną, że sprzedamy dom i niech ktoś się cieszy, a my w Sejnach mamy rodziców, więc mamy do kogo jechać – opowiadał nam Radek tuż przed Bożym Narodzeniem.
Jak dowiedział się „Super Express”, muzyk przeniósł się w okolice podwarszawskiego Nadarzyna. – Wygodniej mieszkać bliżej stolicy. Jak nie ma korków, to do telewizji jadę 25 min. Wcześniej to była całodzienna wycieczka. Mieszkam pod Warszawą, nie chciałbym mieszkać w samej Warszawie. Jestem przyzwyczajony do luzu, spokoju, ciszy. Tak też tutaj znaleźliśmy sobie takie gniazdko – cieszy się Liszewski.
Tymczasem twórca hitu "Ona tańczy dla mnie" jest już w Zakopanem, gdzie trwają próby przed najsłynniejszym sylwestrem w Polsce. Radek i zespół Weekend z pewnością w sylwestrową noc rozgrzeją zakopiańską publiczność do czerwoności, a i widzowie zgromadzeni przed telewizorami, jeśli włączą TVP2 z pewnością nie będą się nudzić!