Wyznanie mordercy Andrzeja Zauchy: "Nagle stałem się potworem". Kim jest zabójca muzyka?

2024-10-10 12:57

Andrzej Zaucha był niezwykłą postacią w artystycznym światku PRL. Karierę robił przede wszystkim jako piosenkarz, ale był też instrumentalistą, aktorem i kabareciarzem. Jego życie brutalnie przerwane zostało przez mordercę, którym okazał się mąż kochanki. Po latach mężczyzna wyznał: "Nagle stałem się potworem". Kim jest zabójca Andrzeja Zauchy?

33. rocznica śmierci Andrzeja Zauchy. Zabił go mąż kochanki

Andrzej Zaucha, gdy został zastrzelony, miał tylko 42 lata. Dziś (10 października 2024) mijają 33 lata od tego morderstwa. Jego kariera rozwijała się znakomicie. Polacy zachwycali się energicznym wokalistą, który wylansował takie przeboje jak: "Byłaś serca biciem", "C'est la vie - Paryż z pocztówki", "Wymyśliłem ciebie", "Bądź moim natchnieniem" czy  "Rozmowa z Jędrkiem". Andrzej Zaucha występował także w teatrze. I to właśnie z nim związana jest tragedia, która wydarzyła się 10 października 1991 roku. Dwa lata wcześniej w życiu artysty rozegrał się wielki dramat - niepodziewanie zmarła jego żona, z którą miał 15-letnią wówczas córkę Agnieszkę. Po śmierci małżonki Andrzej Zaucha związał się z młodą aktorką Zuzanną Leśniak, z którą występował w musicalu "Pan Twardowski" w Teatrze STU. W dniu morderstwa w trakcie trwania spektaklu pod gmach teatru peugeotem podjeżdża ubrany w skórzaną kurtkę wysoki mężczyzna. Jest nim Francuz Yves Goulais, reżyser, a prywatnie mąż Zuzanny. Ma broń i czeka na Andrzeja Zauchę. 

Tak zginął Andrzej Zaucha

Ten kieruje się do swojego mercedesa. Za nim biegnie aktorka. Gdy wokalista otwiera drzwi auta, Zuzanna zauważa męża. Jest przerażona. Zasłania Andrzeja Zauchę. Wywiązuje się szarpanina. Z samochodu wysiada piosenkarz i zmierza w kierunku miejsca awantury. Po chwili padają cztery strzału z ukrytego pod folią pistoletu. Jedna z kul trafia też w Zuzannę Leśniak. Yves Goulais nie wie, że trafił w małżonkę i sięga po kolejne naboje. Potem staje nad ciężko rannym Andrzejem Zauchą i oddaje kolejnych pięć strzałów. Po wszystkim idzie w kierunku swojego peugeota. Zauważa go parkingowy, którego Francuz prosi o to, by wezwał policję. Radiowóz przyjeżdża po 15 minutach. Andrzej Zaucha zginął na miejscu, a Zuzanna Leśniak trafiła do szpitala. Nie udało jej się uratować.

Kim jest zabójca Andrzeja Zauchy? "Stałem się potworem"

Yves Goulais został skazany na karę 15 lat pozbawienia wolności. Wyszedł z więzienia w 2005 roku. Potem - pod zmienionym nazwiskiem - pracował przy popularnych polskich serialach. W rozmowie z Wp.pl odniósł się do morderstwa Andrzeja Zauchy. Stwierdził, że nagle stał się "potworem".

Nie czuję się ofiarą. Ja żyję, a Zuzanna i Andrzej nie. Oni mieli prawo się spotykać. Czułem się jednak zdradzony. Nie miałem absolutnie prawa do takiej reakcji, do jakiej doszło. Dopiero niedawno zrozumiałem, jakie mechanizmy sprawiły, że ja - normalny człowiek, jeżdżący do szpitali z pomocą charytatywną - nagle stałem się potworem. Potem czułem się bardzo winny, a pobyt w więzieniu mnie uratował. Oceniam, że 15 lat więzienia to niska, symboliczna kara

- mówił reżyser.  

Zobacz naszą galerię: Andrzej Zaucha: Szukał miłości, znalazł śmierć

Pogrzeb Felicjana Andrzejczaka. Wzruszający gest przed uroczystością. "Każdy może zostawić wspomnienie"

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki