Dorota Wellman jest oburzona insynuacjami posła PiS-u Stanisława Pięty, który twierdzi, że profesor Władysław Bartoszewski uciekł z Auschwitz i kolaborował z Niemcami. Na łamach "Wysokich obcasów" postanowiła podzielić się swoją opinią na ten temat. - Jakiś Pięta twierdzi, że Bartoszewski to podejrzana postać - zaczyna ostro dziennikarka Dzień Dobry TVN. - Pośle Pięto, zasługujesz na oślą ławkę, bo twoją, nomen omen, piętą achillesową jest znajomość historii polski - poucza polityka Wellman. - Nie dorastasz Profesorowi Bartoszewskiemu do pięt - dodaje.
W dalszej części tekstu opisuje czasy swojej młodości, kiedy o prawdziwych bohaterach nie uczono w szkołach z powodów ideologicznych. Dodaje, że nigdy nie rozumiała, czemu w Polsce są dwie historie - oficjalna (zafałszowana) i "podziemna" (prawdziwa). Z tego powodu wybrała liceum im. Stefana Batorego w Warszawie, gdzie uczyło się wielu członków Szarych Szeregów. - Teraz komuna wróciła - stwierdza Wellman. - Żadna banda trolli i karłów nie wygra z prawdą. Choćby pluli i oczerniali - pisze dziennikarka.
Na końcu dodała dopisek - PS. Ten felieton poświęcam mojemu Teściowi Wiesławowi Wellmanowi, pseudonim "Sten" - żołnierzowi Szarych Szeregów i uczestnikowi powstania warszawskiego. Jesteś moim bohaterem - napisała Wellman.
Zobacz: Dorota Wellman: "Mnie g*wno obchodzi, kto z kim sypia, czy ktoś jest gejem czy lesbijką"