W najnowszym odcinku show TVN, uczestnicy ponownie stanęli przed licznymi wyzwaniami. Musieli je wykonać żeby przyspieszyć swoją drogę do zwycięstwa. Pierwszym z nich, było rozwiązanie równań matematycznych. Niestety, nie wszystkim poszło to jak z płatka i potrzebowali dłuższej chwili na podanie wyników. W tym gronie znaleźli się Bracia Collins - Rafał i Grzegorz. Od razu przyznali, że nie są geniuszami matematycznymi. Wszystko przez to, że... nie chodzili w dzieciństwie do szkoły. Choć w "Ameryka Express" lubią się kłócić i podrywać hojne modelki, miewają też momenty zadumy.
"Ameryka Express": Różal WŚCIEKŁY na miejscowych i współzawodników
AMERYKA EXPRESS - WZRUSZAJĄCE WYZNANIE GWIAZDORÓW TVN
Mężczyźni podzielili się swoją wzruszającą historią: - Ja w wieku 16 lat pracowałem już (...) nie miałem czasu - mówił jeden z nich o szkole. - To nie był nasz wybór (...) Byłem bity w domu i wolałem spać na garażu niż w domu - dodał drugi. Bracia wyznali, że zdarzało się, że ich ojciec pił alkohol, a później stosował wobec nich przemoc. Nic dziwnego, że musieli radzić sobie sami już od najmłodszych lat.
AMERYKA EXPRESS - KIM SĄ BRACIA COLLINS?
Rafał i Grzegorz Collins to tak naprawdę bracia Chmielewscy. Znani są między innymi w TVN Turbo, gdzie prowadzą swój program motoryzacyjny. Gwiazdorzy prowadzą warsztat w Londynie. To właśnie tam tuningują samochody celebrytów i gwiazd światowego show biznesu. Ich biznes działa w Anglii, Katarze oraz Polsce. Za granicą mieszkali ponad 10 lat. Teraz, przyszła pora na przygodę w "Ameryka Express".
"Ameryka Express": Wielka wtopa Markowskiej. Jej udział w show wisiał na włosku?