Poznali się w latach 50. Zdzisław Zaczyk był wtedy pierwszym tenorem w Operetce Warszawskiej. Młodsza od niego o osiem lat Agnieszka Byrska stawiała tam swoje pierwsze kroki jako tancerka. Pan Zdzisław, początkowo skupiony na swojej pracy, nie dostrzegł, że za jego plecami tańczy jego przyszła żona.
– Pracowaliśmy w jednym teatrze, jednak ona wpadła mi w oko na przystanku autobusowym. Szedłem wtedy z koleżanką i powiedziałem: „Patrz, jaka ładna dziewczyna”, a ona na to: „To przecież nasza tancerka”. Bardzo mi się spodobała – mówi Zaczyk w serialu dokumentalnym „Gwiazdy w Skolimowie”.
Już następnego dnia pan Zdzisław zaczął zabiegać o względy pani Agnieszki. Początkowo zagadywał ją w teatrze.
– Wszedł do krawcowej, kiedy miałam zdejmowaną miarę do kostiumu, i powiedział: „Czy mogę sobie tu posiedzieć?”. Byłam bardzo zdziwiona – opowiada pani Agnieszka.
I choć pan Zdzisław był nieco wstydliwy, zdecydował się na kolejny krok. - „Czy mogę razem z panią zjeść obiad?” – zapytał pewnego dnia. Potem poszliśmy do kina i z tego wychodzenia mamy córeczkę Joasię – śmieje się gwiazda.
Przeprowadzili się do Skolimowa
Ale zanim zostali rodzicami, wzięli ślub w Krakowie. Początkowo nie było łatwo. Pani Agnieszka postanowiła zostać aktorką. Udało się. Zdała egzaminy i pracowała w teatrach w Kielcach, a pan Zdzisław jeździł po świecie.
– Oprócz Polski śpiewałem w Niemczech, Rosji, Szwajcarii i Austrii. Przez całe życie byliśmy w podróży – wyznaje tenor.
W międzyczasie Byrska dostała angaż u Wojciecha Siemiona w Teatrze Komedia. – Wtedy zamieszkaliśmy w Warszawie – dodaje.
Przez wiele cudownych lat mieszkali na warszawskim Mokotowie. Jednak osiem lat temu postanowili się przeprowadzić do Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie.
– W momencie, w którym przyszło do pakowania się, serce mi zabiło. Mąż w pierwszej chwili powiedział: „Nie, ja się nigdzie nie wyprowadzam”, ale kuzynka powiedziała: „Wszystko jest już załatwione, nie dacie sobie tutaj sami rady”. Przeprowadziliśmy się – wspomina pani Agnieszka.
Dziś dom artysty daje im poczucie bezpieczeństwa. Jak wyznają, docenili to miejsce w momencie wybuchu pandemii.
– Oboje jesteśmy po COVID-19. Kiedy mąż zachorował, chcieli go zabrać do szpitala, ale się nie zgodziliśmy. Wygrzebaliśmy się z tego wszystkiego dzięki temu, że byliśmy tu, w Skolimowie. Dzięki tym wszystkim usługom medycznym, które tu mamy, dzięki pielęgniarkom, obsłudze. Na miejscu mamy dwóch lekarzy, którzy przychodzą do nas dwa razy w tygodniu – wylicza Byrska. – Poprosiłam, by – jeżeli mój stan zdrowia będzie taki, że będą mnie chcieli zabrać do szpitala – to nie. Tu mam zakończyć życie – dodaje w zadumie pani Agnieszka.
Zaczykowie mimo sędziwego wieku są w świetnej formie. My życzymy im dużo zdrowia i 200 lat w szczęściu.
Gdzie oglądać?
Całą rozmowę Moniki Tumińskiej z aktorką i tenorem możecie zobaczyć w najnowszym odcinku programu „Gwiazdy w Skolimowie”, który jest dostępny na YouTubie Super Express ROZRYWKA. W każdą środę o godz. 18 - nowy odcinek!
Nie lubisz poranków? Są na to proste sposoby!
Posłuchaj, co radzi Krystyna Mirek, autorka książki "Uwierz w szczęście"!
Listen on Spreaker.