Śleszyńska wypełniła ostatnią wolę męża
Hanna Śleszyńska pożegnała byłego męża. W środę, 26 czerwca 2024 roku odbył się pogrzeb znanego aktora filmowego i serialowego, Wojciecha Magnuskiego. W ostatnim pożegnaniu wzięło udział wiele gwiazd, w tym oczywiście była żona zmarłego, Hanna Śleszyńska. Aktorka wykonała wzruszający gest, którym uhonorowała jego ostatnią wolę.
Śleszyńska o zmarłym mężu
Wojciech Magnuski zmarł 19 czerwca 2024 roku. Aktor był pierwszym mężem gwiazdy Hanny Śleszyńskiej. To ona jako pierwsza poinformowała wszystkich o jego śmierci w poruszającym poście na swoim profilu na Instagramie.
- Wczoraj odszedł Wojtek Magnuski - aktor, przyjaciel, bardzo bliska mi osoba. W latach 80-tych przez 5 lat byliśmy małżeństwem. Parą zostaliśmy już na pierwszym roku warszawskiej PWST, pobraliśmy się tuż po studiach, a dwa lata później urodził się nasz syn, Mikołaj - napisała Śleszyńska. - Wojtek był przystojnym mężczyzną i miał ujmujący głos. W młodości stylizował się trochę na swojego idola, Zbyszka Cybulskiego. Nosił podobne okulary, kurtkę wojskową. Przez kilka sezonów grał w Teatrze Studio, zagrał też w wielu filmach ( „Godzina W”, ”Psy”, Ekstradycja, Pułkownik Kwiatkowski), ale myślę, że nie w pełni doceniono w kinematografii Jego talent i warunki - wyznała gwiazda w dniu śmierci ojca swojego pierwszeg syna. Parę gwiazd, pomimo rozwodu, do samego końca łączyły bliskie, przyjacielskie relacje.
O żałobie i pożegnaniu byłego męża Śleszyńskiej pisaliśmy tutaj.
Troska o los zwierząt
Uroczystości pogrzebowe rozpoczęły się w środę w Warszawie o godzinie 11.00. Była żona aktora, Hanna Śleszyńska, podczas pogrzebu zorganizowała zbiórkę na rzecz schroniska dla zwierząt na Paluchu, co było pięknym gestem upamiętniającym troskę Magnuskiego o los porzuconych zwierząt. Aktor, jeszcze za życia, pożegnał swoją ukochaną suczkę Rózię, którą przygarnął ze schroniska.
- Choć nasze drogi w pewnym momencie się rozeszły,to przez te wszystkie lata przyjaźniliśmy się i bardzo wspierali.Był wspaniałym ojcem dla Mikołaja i córki Mai z drugiego małżeństwa. Zawsze był dumny ze swoich dzieci i ich osiągnięć.Ostatnio zostaliśmy dziadkami i poznaliśmy radość z posiadania wnuka. Wojtek zawsze bardzo kochał psy.Przez kilka lat opiekował się suczką Rózią, przygarniętą ze schroniska ,która w styczniu niestety odeszła.Lubili chodzić na długie spacery. Mam nadzieję,że teraz,już razem,wędrują po „niebieskich polanach”. Wojtek❤️dziękuję Ci ,że byłeś w moim życiu❤️ Pozostaniesz na zawsze w naszych sercach i naszej pamięci❤️Odpoczywaj w pokoju🖤💜🖤Łączę się w smutku i bólu z całą Rodziną,Bliskimi i Przyjaciółmi 💔Dziękuję za słowa otuchy płynące od wielu osób. #rip #pożegnanie - napisała w ostatnich słowach Śleszyńska.