W ósmym odcinku Kuba zażartował, że Aicha i Asteya są żywą reklamą związków partnerskich. Dziś wycofał się z tego i przeprosił za dowcip.
- To był utwór Toxic i to fajne motto jeśli chodzi o zeszły tydzień. W zeszłym tygodniu zażartowałem, że jesteście reklamą związków partnerskich i od razu wylał się cały polski jad - Toruń zareagował, dzwoniła do was Anna Grodzka, poseł Biedroń, ale... Polsko - to był żart. Przed wami dwie heteroseksualne dziewczyny! Macie większe poczucie humoru niż ja jak się okazuje. Ale występ fajny - wybrałyście utwór Britney, z czasów, kiedy jeszcze coś kumała - powiedział.
Czyżby Kuba uważał, że jego dowcip sprawił, że dziewczyny były zagrożone?