Pierwszy odcinek X Factora na żywo jasno pokazał, że publiczność ma już swoich faworytów.
Największe poruszenie wywołali Michał Szpak, z drużyny Kuby Wojewódzkiego i Gienek Loska (drużyna Czesława Mozila).
Show kontra niezwykła skromność
Ten pierwszy na scenie pokazał, że po trafi porwać tłumy i ma świetny kontakt z publicznością nawet podczas występu w 100 procentach reżyserowanego.
„Knocking On Heavens Door” w wykonaniu Michała Szpaka nie było bardzo oryginalne, ale osobowość wykonawcy wystarczyła, żeby przekonać jurorów i telewidzów.
Przeczytaj koniecznie: X Factor, odc. 8. - relacja NA ŻYWO w internecie
Gieniek Loska, to dokładna odwrotność Michała Szpaka. Skromny, cichy, na scenie nie robi show, wystarczy to jak i co śpiewa.
W niedzielnym odcinku wprawił wszystkich w osłupienie gdy zmienił repertuar z rockowych ballad przerzucił się na soul. Brawurowe wykonanie „This is the men's world” z repertuaru Jamesa Browna odebrało jury mowę.
Nawet Kuba Wojewódzki, wyjątkowo wybredny i nie szczędzący krytyki, był zachwycony.
Czy osobowość wygra?
Zarówno Gienek Loska, jak i Michał Szpak już stali się sławni, ale czy ich popularność wystarczy żeby wygrać X Factora?
Choć TVN nie podał dokładnych wyników i nie wiemy jak rozłożyły się głosy to wszystko wskazuje na to, że obaj „faworyci” na razie mogą być spokojni. Jeśli panowie nie spotkają się wcześniej podczas „dogrywki”, obydwaj mają szansę na finał. Wtedy zadecydują nie głosy jury, a telewidzów...
Kto ma największe szanse na wygraną Michał, Gienek, a może ktoś zupełnie inny?