"Zerwałem przyczep mięśnia przywodziciela. Ledwo chodzę i muszę brać zastrzyki" - napisał Andrzej na czacie "Dzień Dobry TVN". Co więcej, aktor ma na udzie ogromnego siniaka. Taka kontuzja jest typowa dla piłkarzy. A że Nejman gra w Reprezentacji Artystów Polskich nic dziwnego, że taki uraz mógł mu się przydarzyć.
- Wyszedł dosłownie na 20 sekund na boisko i chwilę po zrobieniu pierwszego kroku poczuł straszny ból. Od razu obejrzał go lekarz - mówi znajomy popularnego aktora.
Diagnoza była szybka. Okazało się, że aktor nawet przez kilka tygodni może mieć problemy z chodzeniem. Z każdym dniem jest lepiej, ale nadal bardzo cierpi. Nejman jednak nie poddaje się i nie zamierza leżeć bezczynnie w łóżku. Od lipca, gdy został dyrektorem Teatru Kwadrat, ma wiele obowiązków. Teraz, pomimo kontuzji, wyjechał do Toronto w Kanadzie. Gra tam w spektaklu "Kiedy Harry poznał Sally" z Pawłem Małaszyńskim (34 l.) i Martą Żmudą Trzebiatowską (26 l.). Pomimo plotek, że teatr sobie nie radzi, Kwadrat funkcjonuje świetnie i do końca października można oglądać spektakle na scenie przy Czackiego. Potem zostanie przeniesiony w inne miejsce.