- Takie rzeczy nie powinny mieć miejsca w telewizji! - oburza się ksiądz Jarosław Kwiecień z sosnowieckiej kurii. Wszystko przez występ Anny Muchy (28 l.), która w żenujący sposób postanowiła zwrócić uwagę na siebie podczas programu "Jak Oni śpiewają". Aktoreczka wyszła na scenę przebrana za zakonnicę. W wyzywający sposób obnażała co chwilę uda, przyodziane w podwiązki. I śpiewała o... niezaspokojeniu! Skandal!
Mucha już od dawna próbuje zwrócić na siebie uwagę. Zakładała koszulki z namalowanymi rysunkami gołych piersi, szokowała słowami... Żeby żyć w blasku fleszy, związała się nawet z podstarzałym showmanem Kubą Wojewódzkim (45 l.). Jednak tym razem przeszła sama siebie. W programie "Jak Oni śpiewają" wykonała przebój Rolling Stonesów pt. "Satisfaction", przebrana za... zakonnicę. Tańcząc wyzywająco i eksponując wysoko zaciśnięte na swych udach podwiązki, śpiewała: "Nie mogę zaznać satysfakcji, kochanie"!
- To oburzające - mówi w rozmowie z "Super Expressem" przedstawiciel kleru, ksiądz Jarosław Kwiecień.
Ciekawe, do czego jeszcze może posunąć się ta bezrobotna ostatnio aktoreczka? Co jeszcze zrobi, aby zgarnąć parę groszy? W polsatowskim programie otrzymuje przecież ok. 13 tys. zł za odcinek, więc łatwo policzyć, że chce na tym jak najwięcej zarobić. A że przy tym nie umie śpiewać, co podkreśla część jurorów, to chwyta się innych metod. Na razie publiczność się na to nabierała. My jednak mamy już dość wątpliwych popisów Muchy! Zabierzcie ją z wizji!
Ks. Jarosław Kwiecień, kuria w Sosnowcu
- Takie rzeczy nie powinny mieć miejsca w telewizji! Scena to nie najlepsze miejsce na pokazywanie stroju zakonnego. Jeżeli dodatkowo do habitu była dodana podwiązka, to nie jest to zbyt poważne. Pewne stroje są kojarzone z określonymi miejscami, a co więcej - zachowaniami. Myślę, że siostry zakonne mogą poczuć się urażone. k