Nazwisko Lynne Spears, matki Britney, od kilku lat stale gości na stronach plotkarskich mediów. Powodem są notorycznie powtarzajace się nieporozumienia pomiędzy nią a słynną piosenkarką. Obie mają przy tym trudne charaktery i często zachowują się na granicy histerii.
Jednak niedawne wyznanie Lynne rzuca nowe światło na jej osobę. Okazuje się, że w 1975 roku zabiła w wypadku samochodowym 12-letniego rowerzystę. Wydarzyło się to w jej rodzinnym Kentwood, kiedy miała 20 lat. Do wypadku doszło, kiedy wiozła do szpitala swego rannego brata i właśnie z tego powodu sąd uznał ją za niewinną. Ale pamięć i ból po tym wydarzeniu towarzyszą jej przez całe życie.
Być może właśnie dlatego Lynne zdecydowała się niedawno ujawnić publicznie całą historię, o której do tej pory wiedziało zaledwie kilka osób.
- Chciałabym o tym zapomnieć, ale nie potrafię. Proszę, nie myślcie o mnie, że jestem złym człowiekiem - powiedziała Lynne Spears.