- Potwierdzam, że 5 czerwca wpłynął pozew rozwodowy. To mąż go złożył - słyszymy od Marcina Łochowskiego, rzecznika Sądu Okręgowego Warszawa-Praga.
To musiało się tak skończyć. Mąż Tadli, szef Informacji Polsat News, nie mógł dłużej znieść romansu żony. Nie potrafił już patrzeć, jak Beata paraduje z ukochanym po warszawskich salonach. Źle się czuł, gdy czytał ich czułe wyznania, mimo iż od ponad roku tworzą z Tadlą małżeństwo tylko na papierze.
A przecież kiedyś się kochali... Tadla i Kietliński poznali się w 1996 roku. Gdy ich nastoletni dziś syn Jasiek miał dziewięć miesięcy, zdecydowali się na ślub. Byli szczęśliwi, ale w zeszłym roku się rozstali.
A potem na horyzoncie pojawił się Jarek Kret. Nikt nie spodziewał się, że z Tadlą stworzą parę. Przecież jemu dopiero co urodził się syn Franciszek (3 l.)! A jednak Jarek szybko wprowadził się do Beaty. Para przestała się ukrywać. Zaczęła się pojawiać, pozować do zdjęć, udzielać bardzo intymnych wywiadów.
- Jestem zdecydowany spędzić życie z Beatą. Jest dla mnie kwintesencją piękna, mądrości, kobiecości, dobra. Po raz pierwszy spotkałem kobietę, w której nie zauważyłem żadnych wad - mówił pogodynek o swojej wybrance. Ona nie zostawała mu dłużna: - My po prostu czekaliśmy na siebie przez całe życie. Mogę powiedzieć, że to moja najpiękniejsza, ale i najtrudniejsza miłość.
Para niedawno zaręczyła się po zaledwie sześciu miesiącach znajomości. Ale o ślubie na razie nie mogło być mowy, bo ona wciąż jest formalnie żoną Radka! Teraz już nic nie będzie im stało na przeszkodzie.
Termin pierwszej rozprawy nie został jeszcze wyznaczony.