Choć koncert piosenkarki nie był reklamowany, do wrocławskiej filharmonii przyszło 117 najzagorzalszych fanów Villas. Niemal każdy miał ze sobą bukiet kwiatów oraz mały prezent. Przynieśli czekoladki, laurki, książki.
Ale jakież było ich rozczarowanie, gdy tuż po koncercie Villas zniknęła na zapleczu. Mimo to przy wyjściu ustawiła się kolejka fanów z darami.
Patrz też: Villas zaśpiewała pomimo mrozów
- Chciałam jej wręczyć czekoladki - mówi Ewelina z Wrocławia.
Niestety, do akcji ruszyli ochroniarze. Wywiązała się przepychanka, mężczyźni siłą zaczęli przepędzać miłośników Villas. Doszło wręcz do rękoczynów. Dziesiątki ludzi zostało wypchanych z sali koncertowej. Ale na dworze też nie doczekano się na idolkę. Organizatorzy wyprowadzili ją drugimi drzwiami.
- Czekaliśmy na nią we Wrocławiu wiele lat i teraz takie rozczarowanie - żalili się.