Pierwszy sygnał, który został wyłapany we wtorek w godzinach popołudniowych, odbierano przez 5 minut i 25 sekund. Drugi wykryto w nocy z wtorku na środę - nadawał przez około 7 minut. Wcześniej w nocy z soboty na niedzielę wykryto pierwsze dwa sygnały dochodzące z głębin. Takie wiadomości budzą entuzjazm wśród wszystkich, którzy liczą na odnalezienie boeinga.
Nie wszyscy są jednak optymistami i studzą emocje tych, dla których oczywsite jest, że sygnały na pewno pochodzą z czarnych skrzynek.
- Musimy być ostrożni w naszym optymizmie i zachowywać się odpowiedzialnie. Nie chcemy dawać fałszywej nadziei - cytuje słowa Andersa Coopera z australijskiego zespołu poszukiwawczego gazeta.pl.
Problemem może okazać się żywotność baterii czarnych skrzynek. Kiedy się wyczerpią, wtedy może być już za późno na odnalezienie samolotu.