Zagrał w wielu polskich hitach, dzisiaj nikt go nie chce zatrudniać?! Zaskakujące wyznanie aktora!

2025-01-08 10:41

Wojciech Malajkat od lat związany jest z kultową sagą "Listy do M.". Ma na swoim koncie udział w wielu popularnych produkcjach, ale od pewnego czasu coraz rzadziej pojawia się na ekranie. "Kino najwyraźniej nie jest mną zainteresowane" stwierdził gorzko aktor.

Wojciech Malajkat: Widzowie pokochali go dzięki "Listom do M."

Wojciech Malajkat zadebiutował pod koniec lat 80. W następnych latach konsekwentnie budował swoją karierę. Występował na dużych i małych ekranach. Na przełomie XX i XXI wieku był jednym z najpopularniejszych polskich aktorów. Zagrał m.in. w "Ogniu i mieczem", "Na dobre i na złe", "Pensjonacie pod różą" czy "Prawie Agaty".

Największą rozpoznawalność przyniosła mu jednak rola Wojciecha Kamińskiego z kultowej już serii "Listy do M.". Mimo świetnie zapowiadającej się kariery, dzisiaj nie pojawia się już tak często na ekranie jak kiedyś. W ostatniej dekadzie na kinowych ekranach można go było zobaczyć jedynie we wspomnianych "Listach do M." oraz filmie "Sami swoi. Początek".

Aktor chroni swoja prywatność i stroni od ścianek. Wojciech Malajkat bardzo rzadko udziela też wywiadów. W rozmowie z "Gazetą Wyborczą" zrobił jednak wyjątek i opowiedział o swojej zawodowej drodze oraz "aktorskim bezrobociu". Malajkat jeszcze w szkole zafascynował się teatrem. Zapisał się do szkolnej grupy teatralnej, a nauczycielka, która dostrzegła jego talent, zachęcała go, by zapisał się na studia aktorskie. 

Zobacz również: Zagrała w wielu polskich hitach. Do aktorstwa dorabia jako... sprzątaczka

Wojciech Malajkat: "Kino najwyraźniej nie jest mną zainteresowane"

Wojciech Malajkat obiecał sobie, że jeśli nie dostanie się na studia za pierwszym razem, to nie będzie więcej próbował. Egzaminu zdał śpiewająco. Ku rozczarowaniu jego mamy, która chciała by jej syn został lekarzem. Zaraz po zakończeniu łódzkiej filmówki, młody aktor dołączył Teatru Studio oraz Teatru Narodowego. Od tamtej pory regularnie występuje na deskach teatrów.

W wywiadzie dla "Wyborczej" przyznał, że brak filmowych ról nie jest jego wyborem. Po prostu nie otrzymuje już niemal żadnych propozycji.

Dyplomatycznie mógłbym odpowiedzieć, że dostaję bardzo dużo propozycji, ale nie spełniają one moich oczekiwań. Prawda jest jednak taka, że tych propozycji zwyczajnie nie ma. Kino najwyraźniej nie jest mną zainteresowane - stwierdził gorzko aktor.

Aktor nie ma zamiaru jednak z tego powodu rozpaczać. Cieszy się, że może się spełniać w teatrze oraz jako nauczyciel aktorstwa. Od 2010 roku ma tytuł profesora sztuki teatralnej, a sześć lat później został rektorem Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie. Od 2024 roku pełni funkcję dyrektora warszawskiego Teatru Współczesnego.

Co nie znaczy, że cierpię z tego powodu - i tym razem nie jest to już odpowiedź kokieteryjna, ani asekurancka. Nie mogę narzekać na brak pracy, a moim naturalnym środowiskiem pozostaje teatr. To tam się spełniam i jako aktor, i jako reżyser. (...) Działam w przestrzeni, w której mam do czynienia z wyobraźnią, fantazją i niesztuczną inteligencją - mówił Malajkat.

Zobacz również: Ewa Gorzelak porzuciła karierę, gdy jej roczny synek zachorował na raka

Uroczysta premiera filmu Listy do M 5
Jak dobrze pamiętasz "Listy do M."? Quiz dla największych fanów świątecznej serii filmów
Pytanie 1 z 22
Gdzie pracuje Mikołaj?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki