Jeden z kolorowych tygodników podał informację, jakoby Mikołaj Krawczyk przestał płacić alimenty na synów. Powodem miały być jego kłopoty finansowe.
Aneta Zając po tym jak rzekomo Krawczyk wykręcał się od łożenia na dzieci, wniosła sprawę o alimenty. I tak 27. marca oboje spotkali się w sądzie. Jednak żadna ze stron nie była zadowolona z wyroku i zapowiedzieli wniesienie apelacji.
Jak się okazuje Mikołaj Krawczyk nie mógł więcej czytać nieprawdziwych informacji na swój temat i skontaktował się z portalem pomponik.pl, by sprostować całą sytuacja.
- Co miesiąc zasilam wskazane mi konto kwotą, której wysokość ustaliliśmy wspólnie z matką moich synów. A od końca marca płacę kwotę zabezpieczoną prawnie - prostuje aktor.
Skąd zatem te nieprawdziwe informacje na jego temat? Przypomnijmy, że to nie pierwszy raz, gdy prasa kolorowa rozpisuje się na temat jego kontaktów z synami.