Ostatnio stali się obiektem zainteresowania TVN-owskiej ekipy "Tańca z gwiazdami". No bo któż nie chciałby wykorzystać ogromnego powodzenia, jakim cieszą się bohaterowie historii z Wilkowyj. Natomiast dla obu aktorów występ w "Tańcu z gwiazdami" to nie lada gratka. Mogą zgarnąć po 100 tys. złotych.
Cezary Żak to ulubieniec polskiej widowni. Dzięki serialom "Miodowe lata" i "Ranczo" podbił serca widzów całego kraju. Zarówno tych młodszych, jak i starszych. Nic więc dziwnego, że TVN postawił sięgnąć po takie złotko.
Oczywiście wszystko ma swoją cenę. Za każdy odcinek show aktor może zgarnąć najmniej 20 tys. zł. Co więcej, jego marka pozwala na zawarcie korzystnej dla obu stron umowy. Można sądzić, że gwiazdor będzie miał zakontraktowany udział w minimum pięciu odcinkach. I pieniądze za nie dostanie nawet wtedy, jeśli odpadnie wcześniej. A w to, by widzowie pozbyli się pana Cezarego szybko, "Super Express" szczerze wątpi. W rezultacie daje to na początek aż 100 tys. złotych. Gdyby Żak tańcem podbił serca telewidzów TVN i np. wygrał, mógłby oczywiście liczyć na zwielokrotnienie tej kwoty.
W podobnej sytuacji znajduje się również Paweł Królikowski. I on ma w kraju wcale niemałą rzeszę wiernych fanów. Również wśród miłośników kryminalnego "Pitbulla". Dlatego może liczyć na minimum 15 tysięcy za odcinek. Jednak biorąc pod uwagę stale rosnącą popularność serialowego Kusego, przypuszczamy, że i on udział w tanecznym show może uzależniać od ok. 100 tys. zł.
- Każdy wie, że "Ranczo" biło rekordy popularności. Wiosną oglądalność tego hitu TVP 1 regularnie przekraczała granicę 8 mln telewidzów. Nic więc dziwnego, że wokół aktorów tego serialu kręci się wielu producentów. Czas jest dobry, bo na jesieni aktorzy mają przerwę w kręceniu - tłumaczy osoba z branży.
Tak więc jesienią możemy liczyć na dodatkowe spotkania z bohaterami "Rancza" - w "Tańcu z gwiazdami".