Zbigniew Zamachowski od kilku miesięcy mieszka sam, ale jak widać - świetnie odnalazł się w tej roli. I pomyśleć, że jeszcze nie tak dawno żona aktora, Monika Richardson (49 l.), mówiła: – Jeśli ktoś żyje sztuką, to prawdopodobnie będzie miał problem z wypełnieniem PIT-u. Może nawet się okazać, że odebranie listu poleconego nastręcza pewnych problemów. A w sytuacjach trudnych może okazać się, że... Zbyszek idzie spać. Już nieraz tak było – mówiła. Jak widać, po rozstaniu zmienił się w prawdziwego pana domu. Nie jest dla niego problemem udanie się na codzienne zakupy.
Zamachowski będzie wściekły, gdy to zobaczy. Co za cios ze strony Richardson
Ostatni wywiad aktora także wskazuje na to, że nowa sytuacja mu służy. I że wreszcie ma spokój. - Ja mogę jedynie zasugerować, co dla mnie jest ważne. A ważny jest bardzo mądrze pojęty święty spokój. Ja już nie chcę nikomu, w tym sobie, niczego udowadniać. Nie chcę szukać nieludzkich wyzwań i wspinać się na takie czy inne Kilimandżaro... A co w zamian? Wolę wejść na Babią Górę, i to spacerkiem. No i żeby jeszcze była pogoda. A po drodze napić się dobrego zimnego piwa i cieszyć się tym wszystkim, co się wydarza, spotykając fajnych ludzi. I tego się trzymam - wyznał Zbigniew Zamachowski.