Nie od dziś wiadomo, że whisky powstała po to, aby leczyć - tak ciało, jak i duszę. Szklaneczka dobrego trunku na pewno nie zaszkodzi zdrowiu. A przy jesiennej pogodzie nawet zapobiega chorobom. Zbigniew Zamachowski dobrze zna pozytywne właściwości tego złocistego napitku. Kiedy więc po raz kolejny odpoczywał nad polskim morzem, nie omieszkał chlapnąć sobie odrobiny owego szlachetnego alkoholu.
Widać, że aktor lubi spędzać czas na świeżym powietrzu. Chłonąć wiatr i powietrze pełne jodu. Najwyraźniej nie mógł tego robić pełną piersią, gdyż jego nos musiał być nieco zapchany. Ale gwiazdor kina i z tym problemem sobie poradził. Potem już mógł się całkowicie zrelaksować.
ZOBACZ: To on wygra milion? Idzie jak burza! Sprawdź, czy odpowiesz na te pytania
PRZECZYTAJ: Frąckowiak na pokazie Jemioła. Pod tą kreacją widać wszystko
POLECAMY: Wzruszające wspomnienia mamy Przybylskiej. Opisuje ostatnie tchnienie córki