Ojciec Zbigniewa Zapasiewicza zmarł, kiedy aktor miał zaledwie 3 lata
Ojciec Zbigniewa Zapasiewicza był lewicowym działaczem, współzałożycielem piłsudczykowskiego Legionu Młodych, do którego należał także m.in. późniejszy premier Walery Sławek. Jako dwudziestopięcioletni mężczyzna poznał nauczycielkę matematyki Marię Kreczmar. Pobrali się w 1930 roku, a w 1934 roku urodził się przyszły aktor. Tata Zapasiewicza zmarł trzy lata później.
W czasie wojny Zbigniew Zapasiewicz z matką zamieszkali z jej bratem - Jerzym Kreczmarem w jego warszawskim mieszkaniu.
Chodziliśmy do tej samej szkoły. On o rok starszy, zaczynał w 1945 r. Ja od 1946 r. Tam uczyła się cała WSM-owska dzieciarnia. Starsi od nas byli m.in. Bronek Geremek (…) Młodsi o trzy lata Maciek Wierzyński, Janusz Głowacki, (…). Do jego klasy chodził kolega z podwórka Jarosław Abramow-Newerly
– wspominał historyk prof. Andrzej Garlicki.
Bracia matki, Jan i Jerzy Kreczmarowie, byli czołowymi artystami teatru międzywojnia oraz powojennymi profesorami warszawskiej PWST. To właśnie oni przejęli część obowiązków wychowawczych nad małym Zbigniewem. On nie zdawał sobie wtedy sprawy z tego, że poznaje tajniki swojego przyszłego zawodu.
Zanim Zbigniew Zapasiewicz został aktorem, woził stężony kwas siarkowy
Jako aktor Zapasiewicz pierwsze występy zaliczył w szkole podstawowej. Choć ewidentnie miał talent, po maturze nie zdecydował się wstąpić na ścieżkę teatralną. Jego kolega z dzieciństwa, dziennikarz Andrzej Krzysztof Wróblewski, komentował, że decyzja Zbigniewa Zapasiewicza, aby rozpocząć studia inżynierskie, wynikała z chęci zaangażowania w odbudowę Polski. Przecież był synem działacza.
Chętniej niż na wykładach, czas spędzał w teatrze. Jego najbliżsi przyjaciele studiowali aktorstwo i w końcu on także postanowił spróbować swoich sił. Wujowie nie zachęcali go do podjęcia tej drogi. Przed podejściem do egzaminów, postanowił o radę zapytać Jana, wówczas rektora PWST. Podobno bardzo się stresował i stanął przed nim spocony jak mysz, a w odpowiedzi nie usłyszał zachęty.
Synu, ale przecież ja nawet nie wiem, jak ty mówisz, bo się w ogóle nie odzywasz. Jak chcesz, to zdawaj, ale ja na twój egzamin nie przyjdę.
Na wypadek niepowodzenia, żeby zachować możliwość kontynuowania studiów na Politechnice, Zapasiewicz wyjechał zaliczyć obowiązkowe praktyki w gliwickiej fabryce odczynników chemicznych. Woził stężony kwas siarkowy na wózku akumulatorowym.
Zbigniew Zapasiewicz stanął na scenie w dniu śmierci matki
Zapasiewicz debiutował 10 października 1956 roku w Teatrze Młodej Warszawy (trzydzieści lat później, gdy nazywał się Teatrem Dramatycznym, objął nad nim dyrekcję). Jego wykładowcami byli nie tylko znani wujkowie, lecz także inne tuzy przedwojennych scen. Od nich uczył się etyki zawodu.
To jest zawód, który kieruje się normami etycznymi, przede wszystkim również w zakresie wewnętrznej dyscypliny, szacunku do teatru, nie wolno nie przyjść na przedstawienie, ponieważ jest grupa ludzi, która przyszła mnie oglądać
– powiedział Zapasiewicz w Polskim Radiu.
Zobacz także: Ciekawostki z planu "Alternatywy 4". Historia z Koprem
Sam przeżyłem coś takiego, umarła moja matka, a wieczorem grałem farsę
– dodawał.
Był kojarzony z wizerunkiem intelektualisty, grając w filmach Krzysztofa Zanussiego, Krzysztofa Kieślowskiego czy Stanisława Różewicza. Jego postaci były niejednoznaczne i często ściągał na siebie dezaprobatę widowni. Z tego względu stracił na przykład rolę w „Człowieku z żelaza”. Zamiast niego zagrał Marian Opania. Zapasiewicz nie pasował Andrzejowi Wajdzie do postaci zmęczonego dziennikarza.
Pomimo tego przekonał nas, że jest najlepszym polskim aktorem filmowym
– oceniał go krytyk Jerzy Płażewski.
„Istotnie kocham kobiety, bo bez nich życie byłoby ubogie”
W życiu zawodowym Zapasiewicz czuł spełnienie. Cenili go ważni twórcy teatralni oraz filmowi i grał role, które zapadły widowni w pamięci. Zdecydowanie gorzej szło mu w związkach. Był żonaty czterokrotnie.
Wydaje mi się, że to szalenie nudny temat. Ileż razy można odpowiadać na pytanie: dlaczego pan się rozszedł z pierwszą żoną, a jak się układa z drugą? Istotnie kocham kobiety, bo bez nich życie byłoby ubogie
– odpowiadał na pytanie o nieudane związki.
Jednym z powodów, dla których rozwodził się trzykrotnie, był alkohol. W książce „Zapasowe maski” wydanej w 2003 roku wprost przyznał się do uzależnienia i momentu, w którym zaczął zauważać problem:
Zatrzymałem się w momencie, kiedy zobaczyłem, że zaczyna rzutować na całe moje funkcjonowanie.
Miało to miejsce w latach 70., lecz dopiero na początku lat 90. zdołał zerwać z nałogiem.
Zbigniew Zapasiewicz poślubił kobietę młodszą o 27 lat
W 1991 roku ożenił się po raz ostatni, czym wzbudził wielki skandal. Olga Sawicka była od niego młodsza 27 lat, a poznali się, gdy studiowała w warszawskiej szkole teatralnej.
Zyskałem w nim bardzo wiele, uspokoiłem się, wreszcie mam dom, normalne życie
– pisał o tym związku w książce "Zapasowe maski".
To ona stała obok niego, kiedy Zbigniew Zapasiewicz otrzymał diagnozę o raku wątroby. Było już za późno, żeby podjąć walkę o życie. Zdążył jeszcze stanąć po raz ostatni przed kamerą w „Rewizycie” Zanussiego, lecz nie doczekał premiery. Zmarł 14 lipca 2009 roku po trzech dniach pobytu w szpitalu. Miał 74 lata.
Jego dawny student, Michał Żebrowski, tak opisywał Zbigniewa Zapasiewicza w rozmowie dla Polskiej Agencji Prasowej:
Był absolutnym światowcem. Człowiekiem, którego jako artystę pozazdrościłby każdy cywilizowany naród. Bardzo profesorowi dziękuję, że pojawił się na naszej drodze życia. Doskonale pamiętam pierwszy moment, jak wszedł do sali i ostatnią rozmowę przed śmiercią. Umiał gorzko z siebie żartować. Był wielki. Po prostu wielki.
Aktor został pochowany w Alei Zasłużonych na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie.