Witold Paszt zmarł 18 lutego. Jego śmierć była dla wszystkich ogromnym szokiem, a w szczególności dla jego matki, która do samego końca wierzyła, że syn wyzdrowieje. Artysta w 2020 r. ciężko przeszedł COVID-19. Jak sam przyznawał, choroba sprawiła, że miał nawet kłopoty z samodzielnym poruszaniem. Kiedy jego stan zdrowia poprawił się i wszystko wskazywało na to, że będzie coraz lepiej, nagle pojawiły się informacje o pogarszającej się formie artysty. Piosenkarz nie pojawił się w finale "The Voice Senior". Niespełna dwa tygodnie później zmarł.
W piątek w Zamościu odbył się jego pogrzeb, na którym pojawiły się: jego córki Natalia i Aleksandra, zięciowie oraz wnuczęta Maciek i Nadia. Jak się okazało, obecna była również matka artysty.
ZOBACZ: Otworzyli grób żony Witolda Paszta i przenieśli ją do ukochanego męża. Na widok tego trudno powstrzymać łzy [ZDJĘCIA]
– Pani Aldona nie miała siły, jest schorowana, ale pojawiła się, by pożegnać syna. Był dla niej przygotowany wózek, ale postanowiła iść pieszo. Pomagała jej wnuczka – mówi nam znajomy rodziny.
Jednak matczyny ból był tak wielki, że kobieta nie była w stanie uczestniczyć w pochówku na cmentarzu.
– Witold mieszkał obok mamy. Był dla niej wsparciem – słyszymy.
Teraz kobietą zajmie się jej drugi syn oraz ukochana wnuczka.
Zobacz galerię z poruszającymi zdjęciami.