Borysa ostatnio nie sposób spotkać w Polsce. Aktor co chwila wsiada do samolotu i leci za ocean. A to nagrywa reklamę dezodorantu, a to pobłyskuje na festiwalu filmowym. Szyc jest rozchwytywany!
I grosza przy tym nikt mu nie żałuje. Aktor za nagranie reklamy dezodorantu w Los Angeles dostał aż 60 tys. zł.
Przeczytaj koniecznie: Borys Szyc w reklamie dezodorantu (VIDEO!)
Ale to nie pieniądze były dla Szyca najważniejsze. Najbardziej spodobało mu się słynne Miasto Aniołów. I to tak bardzo, że gdy tylko dostał zaproszenie na festiwal filmowy organizowany przez Polonię amerykańską, nie wahał się ani chwili. Wsiadł w samolot z ukochaną Kają Śródką (26 l.) i poleciał na odległy kontynent. Najpierw do Los Angeles. W ostatni weekend natomiast bawił w Nowym Jorku.
Patrz też: Borys Szyc: Ciało jest narzędziem
W Ameryce traktowano go jak prawdziwą gwiazdę. Przeprowadzano z Szycem wywiady, częstowano miejscowymi frykasami. A i aktor zachowywał się jak na gwiazdora przystało. Zawsze elegancko i modnie ubrany, chętnie rozdawał autografy licznym fanom, błyskając od niechcenia radosnym półuśmiechem.
Dla nas - tutaj nad Wisłą - najgorzej będzie, jeśli Borys rozsmakuje się w Ameryce i już tam zostanie...