Kaźmierska oświadczyła, że nie zrobiła "tej strasznej rzeczy"
Dagmara Kaźmierska na wiosnę 2024 roku została totalnie skompromitowana. Celebrytka, znana z "Królowej życia" musiała szybko zwijać się z 15. edycji "Tańca z Gwiazdami", pod pretekstem złamanego żebra. Po czym Kaźmierska w ogóle zniknęła ze wszystkich kanałów telewizyjnych, bo nikt nie chciał z nią dalej współpracować. Teraz, po wielu miesiącach wydała specjalne oświadczenie w sprawie afery.
Afera Kaźmierskiej
Przypomnijmy: portal goniec.pl w 2024 roku ujawnił treść akt sądowych dotyczących "biznesu" Dagmary Kaźmierskiej. Do dziennikarzy portalu zgłosiła się bowiem kobieta, która pracowała u "królowej życia" w jej agencji towarzyskiej. W 2009 roku Kaźmierska została skazana za "stręczycielstwo, sutenerstwo i zmuszanie młodych kobiet do prostytucji". I właśnie w ramach tej sprawy świadkiem były kobiety, które wyznały, że Kaźmierska znęcała się nad nimi i zlecała to innym pracownikom.
Zeznania byłych prostytutek z agencji Kaźmierskiej są porażające. Jedna z kobiet z agencji "Heidi" zeznała, że została brutalnie pobita przez Dagmarę Kaźmierską. Szefowa groziła jej, że ogoli ją na łyso i zabiorą jej dziecko. Za to pobicie Kaźmierska została prawomocnie skazana. Inna dziewczyna, 24-letnia Marysia, zeznawała, że została przez celebrytkę pobita, a później ta kazała ją wykorzystać seksualnie. Ofiara, pomimo choroby nowotworowej i przerzutów, miała być też zmuszana do korzystania z solarium. Sąd uznał zeznania skarżących się kobiet za wiarygodne, bo wcześniej miał z nimi rozmawiać biegły psycholog. Portal zaznaczył, że "nie przejawiały one skłonności do konfabulacji". Pełną historię działań Kaźmierskiej, jak trafiła z więzienia do telewizji, znajdziesz tutaj.
Łzy Kaźmierskiej i opowieść o małym Conanku
Kaźmierska nie raz twierdziła, że "nie jest potworem" i nie zrobiła rzeczy, za które została skazana. I choć coraz mniej osób jej wierzy, a telewizje nadal nie chcą jej widzieć, postanowiła powtórzyć "swoją śpiewkę". Celebrytka założyła swój kanał na youtube, gdzie aktualnie nadaje, co jej się podoba. W jej oświadczeniu była łzawa historyjka o "małym Conanku, który bił się po brzuszku na wieść o tym, że mama poszła do więzienia". Kaźmierska oskarża też jedną z zeznających przeciwko niej kobiet, że zmyśliła to wszystko. Co więcej, eks "królowa życia" twierdzi nawet, że sąd był niesprawiedliwy. I nadszedł moment, w którym patrząc prostop w oczy do kamery, ogłosiła swoją niewinność.
Wy nie wiecie, jak to jest żyć z łatką zwyrodnialca. (...) Takich obrzydliwości nigdy bym nie zrobiła. Nigdy. Jestem w środku normalnym człowiekiem.
Kaźmierska dodała też, że tak w ogóle to przecież się zmieniła i zaczęła pomagać innym. Wierzycie jej?