To przez niego czasami nie otrzymywał wymarzonej roli i nie mógł się zawodowo realizować. I choć próbował różnych metod leczenia, okazało się, że w jego przypadku medycyna jest bezsilna.
Zobacz też: Marian Opania: Jestem już po dwóch zawałach i parkinsonie
- Pamiętam, że nawet jeździłem do Łodzi do Kliniki Endokrynologii, żebym chociaż troszkę urósł i żebym mógł zagrać Hamleta. Niestety powiedzieli mi, że nic się z tym nie da zrobić. Co najwyżej mogę sobie powisieć na drążku - mówi rozżalony.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail