Zbigniew Buczkowski miał 8 miesięcy, gdy zginął jego ojciec. Potem ochraniał słynną Amerykankę

2021-03-20 8:25

Zbigniew Buczkowski skończył 70 lat. Mało kto wie, że aktor znany obecnie z serialu "Lombard. Życie pod zastaw" na studia aktorskie się nie dostał przez przypadek. Ukończył Technikum Mechaniczno-Elektryczne w Warszawie. Z filmem związany jest jod dziecka. Już jako 10-latek statystował w różnych produkcjach. Wszystko przez bliskość Wytwórni Filmów Dokumentalnych i Fabularnych przy ul. Chełmskiej, gdzie mieszkał niedaleko

Zbigniew Buczkowski

i

Autor: Sebastian Spee

Zbigniew Buczkowski większą rolą debiutował w 1972 roku. Zagrał kelnera w "Dziewczynach do wzięcia". Nie znalazł się jednak w napisach końcowych. Największą popularność przyniosły mu role w serialach "Dom (Henio Lermaszewski), "Siedem życzeń (dozorca Alfred Rosolak), "Janka" (kowal Meisner), "13 posterunek", "Święta wojna", "Graczykowie", "Barwy szczęścia" oraz filmach "Akademii Pana Kleksa" (Alojzy Bąbel), "Karate po polsku" (Roman), czy "Złote runo".

W 2010 został prawomocnie skazany przez Sąd Okręgowy w Suwałkach na karę grzywny 6 tys. złotych za wyłudzenie zaświadczenia ukończenia kursu na prawo jazdy. Z żoną Jolantą ma córkę Hannę (39 l.) i syna Michała (37 l.). Jego ciotką była śpiewaczka operowa Lucyna Szczepańska (+90 l.). Jako dziecko Buczkowski wychowywał się bez ojca, który zginął 15 listopada 1951 roku w katastrofie pod Tuszynem. Śmierć poniosło wówczas 16 osób. Samolot Polskich Linii Lotniczych LOT Lisunow Li-2 rozbił się wkrótce po starcie z łódzkiego lotniska zawadzając o linie wysokiego napięcia. Maszynę pilotował kapitan Marian Buczkowski (+33 l.), ojciec aktora. Oficjalnie uznano, że przyczyną katastrofy były złe warunki atmosferyczne i błąd pilota. Dopiero po latach opinia publiczna dowiedziała się, że Buczkowski ogłosił awarię silnika i odmówił startu. Został jednak do niego zmuszony groźbami użycia broni palnej przez oficera UB. Kapitan Marian Buczkowski i mechanik pokładowy Andrzej Olesiński pochowani są obok siebie na Powązkach Wojskowych.

Zbigniew Buczkowski mając 20 lat był prywatnym ochroniarzem samej Jacqueline Kennedy-Onassis (+64 l.). Wdowa po prezydencie USA Johnie F. Kennedym (+46 l.) przyjechała do Polski na pogrzeb Edmunda Radziwiłła (+64 l.), szwagra swojej siostry Lee Radziwiłł (+85 l.).

Buczkowski o tym jak był ochroniarzem byłej pierwszej damy

Dlaczego Buczkowski nie studiował aktorstwa?

Zdawałem do szkoły filmowej w Łodzi i wtedy... zdarzyła się rzecz dziwna. Pamiętam, nawet zadzwoniłem do mamy, że chyba się dostałem. Ale nagle wezwała mnie Maria Kaniewska (+94 l.), dziekan i Jadwiga Chojnacka (†87 l.), które powiedziały: "Mamy dla ciebie trochę złą wiadomość. Synku, my cię w tym roku nie przyjmiemy, załatwiłyśmy ci teatr w Jeleniej Górze. Ale w przyszłym roku będziesz zdawał i przyjmiemy cię na drugi rok". Nic z tego nie rozumiałem. Miałem na koncie 25 filmów. Ze scenki filmowej na egzaminie dostałem piątkę. Co się wtedy stało? Ktoś po prostu miał wujka ministra i było potrzebne jedno wolne miejsce. W tamtych czasach zdarzało się przecież, że ludzie byli przyjmowani do pracy czy na studia na telefon - mówił w wywiadzie dla "Super Expressu". - Bardzo mnie to zabolało. Przyjechałem do Warszawy, w SPATIF-ie (Stowarzyszenie Polskich Artystów Teatru i Filmu - przyp. red.) spotkałem Zdziśka Maklakiewicza. Przyjaźniliśmy się. Powiedziałem mu, że jestem załamany. A on an to: "Cha, cha, cha! Jak ja się cieszę!". Spojrzałem na niego jak na wariata. "Zbyniu, oni by cię zepsuli, dasz sobie radę. Kelner! Pół litra i dwa śledzie!" - skwitował. - Jego słowa okazały się prorocze. Nagle propozycje zaczęły mi spadać jak z nieba. Grałem po 15 filmów rocznie. Gdybym był w szkole, z wielu ról musiałbym zrezygnować. Potem, za radą Janka Himilsbacha (+57 l.) zdałem egzamin eksternistycznie. Od tego momentu stałem się aktorem zawodowym - zakończył.

Niezapomniani - ofiary katastrof lotniczych

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki