- Nie wiem nic na ten temat. Nie kontaktował się... - mówił zaskoczony Zbigniew Lesień w rozmowie z "Super Expressem". I nic dziwnego. Bo rzeczywiście Michał L. (37 l.) nie miał się czym chwalić. Razem z kolegami po fachu, Antonim K. i Jakubem W., po pijanemu (miał 0,6 promila) awanturował się z policjantami, nazywając ich "ch...".
Przeczytaj koniecznie: ZATRZYMANI AKTORZY: Co dalej z karierą Michała L., Antoniego K. i Jakuba W.? Nie stracą pracy!
- Nie wiem, dlaczego tak się stało. On raczej nie pije. To się dziwię bardzo... - ciągnął ojciec. Zapytany, czy może to synowi zagrozić w karierze, odparł: - Nie umiem powiedzieć...