Zbigniew Rabiński był przyjacielem Anny German. Wiele razy spotykali się i prywatnie, i zawodowo. Te wspólne chwile do dziś pozostają w jego pamięci. Cieszy się, że wiele faktów poznają też ci, którzy sięgną po książkę "German: Śpiewający anioł".
>>> Anna German. Płyta Joanny Moro z piosenkami Anny German odniesie sukces?
- W książce znalazły się wspomnienia tych, którzy bywali na organizowanych przeze mnie i Krzysztofa Cwynara (71 l.) koncertach "Planeta Anna - zachęca Rabiński.
To właśnie Cwynar był świadkiem zabawnej sytuacji, która przydarzyła się piosenkarce.
- To było w 1976 r. w USA, gdzie Anna i Krzysztof wspólnie koncertowali. On 160, ona 184 cm wybrali się na zakupy. Ania chciała kupić sobie modne wtedy spodnie i kurtkę dżinsową. Weszli do sklepu i nie zauważyli, że to sklep dla ludzi o nietypowych rozmiarach. Nagle stanął przed nimi sprzedawca, jeszcze wyższy od Ani. Ona wtedy zaśmiała się i powiedziała: "Jaka ja jestem mala". Oprócz dżinsowych strojów kupiła sobie czarną perukę a'la Kleopatra. Chciała ją potem wykorzystać w show, o którym marzyła - wspomina Rabiński.
Okazuje się, że po powrocie do Polski German planowała zmienić swój pomnikowy wizerunek.
- Chciała się bawić z publicznością. Śpiewać takie piosenki jak "Trębacz Franio", "Ktoś bardzo cię kocha". Te utwory właśnie skomponował dla niej Cwynar - wspomina Rabiński.
Przedwczesna śmierć zniweczyła marzenia.
UWAGA!
Już dziś, 20 czerwca, wielka premiera albumu "German: Śpiewający anioł"
100 stron, a na nich m.in.:
- dramatyczne fakty z życia prywatnego Anny German
- historia jej wielkiej miłości i kariery
- ponad 100 unikalnych zdjęć