Już w dniu śmierci Wodeckiego wydane przez niego albumy zaczęły wskakiwać na listę najchętniej kupowanych krążków.
- Potwierdzam, że płyty Zbigniewa Wodeckiego cieszą się bardzo dużym zainteresowaniem odbiorców Empiku - powiedziała "Super Expressowi" rzecznik prasowy Empiku Monika Marianowicz. - W naszych salonach albumy: "1976: A Space Odyssey" z Mitch & Mitch oraz "Złota kolekcja. Zacznij od Bacha" są w czołówce zestawienia TOP. Natomiast na Empik.com, gdzie lista sprzedaży jest aktualizowana na bieżąco, w pierwszej dziesiątce są na ten moment aż trzy płyty artysty - zdradziła rzecznik.
Choć od śmierci artysty minął miesiąc, zainteresowanie jego muzyką nie słabnie. - Odbiorcy pytają o płyty Zbigniewa Wodeckiego, bo chcą je mieć w swojej domowej płytotece - z sentymentu i z sympatii do tego wybitnego muzyka i wokalisty - wyjaśnia nam rzeczniczka.
Ile płyt do tej pory się sprzedało, rzecznik nie chce zdradzić, ale według różnych źródeł chodzi o ok.150 tys. egzemplarzy. Płyty Zbigniewa Wodeckiego wciąż znajdują się na wysokich miejscach OLiS (oficjalnych list sprzedaży). Dodatkowo wkrótce ukażą się reedycje tych mniej popularnych albumów. Biorąc pod uwagę, że ze sprzedaży płyty artysta otrzymuje średnio 3,5 zł., wychodzi na to, że Wodecki po śmierci "zarobił" pół miliona złotych!
ZOBACZ: Górniak zastąpi Wodeckiego? Piosenkarka zaśpiewa ostatnią piosenkę mistrza